Zbój atakujący kobietę nagle wypuścił całą broń z rąk na głowę jego siadł sokół boleśnie raniąc go dziobem i pazurami. Mimo to medyczce nie udało się zadać celnego ciosu wszakże machała mieczem jak cepem. Celahir zaatakował szlachcica i celnym ciosem rozpłatał mu czaszkę. Z potwornej rany wysoko trysnęła krew. Postąpił on jeszcze jeden krok poczym padł martwy.
Widząc nadchodzącego z boku Wolfganga szlachcic ustawił się tak, aby mieć obu przeciwników na oku poczym zaatakował ponownie Otta. Ponownie trafił lewakiem w korpus, lecz jego cios nie przebił tym razem kolczugi szpada odbiła się niecelnie od buławy najemnika. Lilawander zobaczy, iż w strefie mroku jeden z szlachciców potknął się o zranionego bełtem i razem padli na ziemie i próbują się z niej pozbierać. W tym czasie ofiara igraszek wyszła z strefy masując obolałą szyję
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Ostatnio edytowane przez Cedryk : 31-08-2007 o 09:00.
|