Wątek: Scavengers
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-08-2021, 14:03   #16
Fiath
 
Fiath's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputację
Tymczasem, Avitus musiał wrócić do śluzy i wcisnąć grzyba. Wychodząc, nie czekał długo. Drzwi za nim zamknęły się, a przed nim otworzyły. Gernon i Knot dalej siedzieli przed wejściem.
- Coś się stało? - spytał jaszczur, przejętym głosem.
- GDZIE RESZTA?! - zapytała Knot.
- Nastąpiły pewne komplikacje. - zaczął Avitus. - W środku jest masa robotów! Około dwudziestu małych pająków które na razie zachowują się pasywnie i jeden wielkości Trosco który ma jakąś awarię i strzela w nas świetlnymi pociskami. Masz tu jakiś gadżet który pozwoliłby nam sobie z nim poradzić? Albo może sama chcesz podejść i je obejrzeć? - zapytał po szybkim przedstawieniu sytuacji.
Knot wymachiwała nogami, siedząc na beczce. - JAKBYM MIAŁA COŚ, CO OD TAK ZABIJA ROBOTY, TO BYM WAS NIE WOŁAŁA. - przyznała się z uśmiechem. - MOGĘ DAĆ JAKIEŚ BOMBY, ALE SZKODA SKARBÓW.
- Żebyście sobie też nie zrzucili sufitu na głowę. - ostrzegł Gernon.
- JAK STRZELA LASERAMI TO TEŻ NIE NAPRAWIĘ. - wywnioskowała. - MÓWIŁ COŚ MOŻE? TROSCO ZAWSZE COŚ GADA, CZĘŚĆ TYCH TEKSTÓW CHYBA JUŻ ODGADŁAM. - zapytała.
- “Scanning, uniform missing, guard upgrade room, exterminate invaders” - satyr wyliczył zapamiętane kwestie robota - coś w tym stylu.
- EXTERMINATE TO MORDOWANIE, TROSCO CZĘSTO POWTARZA. - stwierdziła Knot. - GUARD TO CHYBA BRONIĆ, SCANNING MÓWIĄ, JAK MYŚLĄ. - wyliczyła. - RESZTY NIE ZNAM, MOŻE SPYTAJ TROSCO? JAK MACIE FARTA, TO POWIE WAM ,CZEMU WAS NIE LUBI. - podpowiedziała.
- Huh, to nie wróży nam zbyt dobrze. - zmartwił się Avitus. - W każdym bądź razie wracam do środka, mam nadzieję, że nie zrobili nic głupiego, kiedy mnie nie było. - powiedział i zawrócił z powrotem do bunkra.

***

Paręnaście sekund później, satyr był już z powrotem ze swoimi kompanami. Wyglądało na to że starają się rozpracować jak działają pająki. Duży robot z kolei został w swoim pokoju, co też było dobrą wiadomością. - Knot nie ma niestety jak nam pomóc. Musimy sami sobie z tym poradzić. - westchnął. - Udało wam się dowiedzieć czegoś nowego? -
W tym samym momencie zafascynowany Gkero eksperymentował dalej. Tym razem urwał dwa kawałeczki prowiantu. Jeden rzucił tak jak kamienie, a drugi w chmarę robocików.
Trosco mógł jedynie w ciszy obserwować pracę łowcy, może się czegoś nauczy?
- Nic, próbujemy zrozumieć pracę tych m-m-m-maszyn. - odparł krótko

Roboty nie zareagowały na bycie uderzonym kawałkiem chleba. Po jakimś czasie jeden z nich spadł na ziemię, przyjrzał się okruchom, po czym wystrzelił w nie drobnym laserem, przerabiając je na popiół. Po zniszczeniu kawałków jedzenia usiadł na nich, wciągając je do środka. Gdy przejście znów było czyste, robot wrócił na sufit.
Gkero odwrócił się do Avitusa i powiedział powoli tak, aby ten zrozumiał -Przytulamy się do Trosco, przykrywamy się płaszczem i przebiegamy- rzekła jaszczurka. Powody jej decyzji, wnioskowanie oraz to, jak doszła do takich wniosków, były oczywiste, więc Gkero nie marnował czasu na zbędne tłumaczenia.
-Rozsądne, t-t-tak zrobimy. Ponownie zaskakujesz Gkero, muszę zaktualizować bestiariusz - Przytaknął robot.
- Czekajcie chwilę, dajcie mi sprawdzić jedną rzecz. - powiedział Avitus i podszedł kawałek do przodu. To, co zamierzał zrobić, było skrajnie ryzykowne, a wręcz nawet głupie, jednak nie mógł się powstrzymać. Ciekawość zjadała go od środka. Tak więc przykucnął zaraz przy wejściu do tunelu i wysunął dłoń, tak żeby znajdowała się w miejscu w którym jego kompani rzucali wcześniej kamienie i okruszki.
Zaraz po pojawieniu się ręki, skupisko maszyn zaczęło gwałtownie się poruszać. Roboty wymieniały się miejscami, spoglądając w dół.
Satyr trzymał rękę w tym samym miejscu i czekał na dalszy rozwój wydarzeń. Był jednak gotowy ją zabrać i odskoczyć do tyłu, jeśli roboty zaczęłyby być agresywne.
Avitus zaczynał się stresować, patrząc, jak nieduże maszyny ciągle się wierzgały, oglądając go z góry. W końcu jednak roboty ustały, uspakajając się.
Zadowolony z reakcji robotów, Avitus lekko się wyprostował. Zrobił krok w stronę tunelu, tak żeby pół jego ciała znajdowało się pod grupą pająków.
Gkero widząc co robi Avitus ustawił się tak, aby w razie niebezpieczeństwa móc pociągnąć satyra do tyłu, z dala od pająkowatych robotów.
Po krótkiej chwili obserwacji pojedyncze roboty zaczęły opadać na Avitusa. Najpierw dwa, potem dołączył do nich trzeci. Z czystej i niebezpiecznej ciekawości, satyr czekał, aby zobaczyć, co się stanie. Ruchy maszyn były niepokojące, ich metalowe nóżki lekko wbijały się w skórę, choć jej nie kaleczyły. Roboty zaczęły strzepywać pył z półnagiego ciała Avitusa. Jedna z maszyn zaczęła też czyścić włosy mężczyzny, co było wyjątkowo nieprzyjemne.
-Nie wydają się być niebezpieczne. Co prawda lekko kłują nóżkami, ale raczej nie specjalnie. - wyjaśnił Avitus. Zafascynowanie małymi maszynami zdecydowanie przyćmiło jakikolwiek dyskomfort. Satyr chwilę wpatrywał się w pająki czyszczące jego skórę, następnie podniósł prawą rękę i pogłaskał tego siedzącego na jego głowie. Jeśli ten nie zareaguje na to agresywnie, planował delikatnie go złapać i wziąć na dłoń.
Dotknięte roboty przestawały się ruszać. Zdjęty z głowy okaz wyrwał się razem z garścią włosów, w których się zaplątał. Trzymany, nie reagował jednak w ogóle. Pozostałe dwie maszyny w końcu skończyły albo się poddały, zeskoczyły z Avitusa i wróciły na sufit.
Avitus obejrzał dokładnie trzymanego robocika, po czym zdecydował się schować go do plecaka. Następnie ruszył powolnym krokiem w głąb tunelu.


Na górze schodów znajdował się tunel idący w dwie strony. Jedno przejście było jednak zawalone. Dopiero gdy Gernon dostanie okazje wysprzątać bunkier, drużyna będzie mogła zagłębić się dalej.


Przeciwna strona korytarza prowadziła do dużego, wyłożonego kamienną płytą pomieszczenia. Naprzeciwko drzwi znajdowało się biurko zawalone zżółkłymi, a czasami przemoczonymi papierami i księgami. Do pokoju był przyłączony balkon, który pozwalał nadzorować pomieszczenie z robotem. Ignorując to przejście, za biurkiem znajdowało się wejście do dużo mniejszej sypialni. Była ona ładnie udekorowana, choć równie zdegradowana, co reszta podziemia.
Avitus od razu skierował się w stronę biurka. Zaczął przeglądać papiery i księgi, zachowując przy tym pełną ostrożność, aby przypadkiem bardziej ich nie uszkodzić. Miał nadzieję znaleźć jakiś zwój, plany maszyn, albo może jakąś podpowiedź, która pomogłaby chociaż częściowo rozszyfrować język poprzedników.
Trosco nie obchodziły sterty papierów, Knot ma ich u siebie masę, z czego w większości służą jako papier do tyłka. Robot wyminął satyra i skierował się do pomieszczenia w głąb z zamiarem kompletnego przeszukania go. Lecz nie jako archeolog a pospolity rabuś. Nie było czasu być subtelnym więc Trosco miał zamiar przewrócić to pomieszczenie do góry nogami. Zignoruje wszelkie prośby towarzyszy o subtelność.
Gkero w tym czasie przyczaił się na balkonie. Wolał mieć baczenie na to, co dzieje się w innym pomieszczeniu. Liczył na to, że obserwując robota wytyczy jego diagram behawioralny, pozwalający na przewidzenie jego ruchów, zachowania, znalezienie leża, zorientowania się co konsumuje. Wszystkie te informacje mogą bowiem okazać się przydatne.

Cytat:
Avitus test mądrości (1d20) = 1
Przeglądając dokumenty Avitus szybko się rozczarował. Poza ich marnym stanem były one sporządzone w języku poprzedników. Szukając na siłę obrazków, satyr mimowolnie poczuł się trochę jak debil przez swoje wygórowane oczekiwania i poddał na poszukiwaniach. Może Knot coś z tego wyciągnie, jak już zacznie tu buszować.


Cytat:
Trosco test mądrości (1d4) = 3
Roztwierając każdą szafę i skrzynię na oścież, Trosco nie zwrócił uwagi na nic istotnego, póki nie natknął się na biały, podłużny płaszcz z grubej, odpornej na ogień tkaniny. Znał ten ubiór. Był to fartuch laboratoryjny, prawdopodobnie stanowiący uniform wykorzystywany do pracy w tym miejscu.


Cytat:
Gkero test mądrości + tropienie (1d10 + 2) = 7
Robot, któremu przyglądał się Gkero stał bacznie na krańcu pomieszczenia, blisko maszyny ulepszeń, patrząc się na drzwi wejściowe. Oglądając go, łowcy mogło się zrobić żal tej istoty: maszyna próbowała od czasu do czasu zgarnąć wystające z jej głowy kable i schować je wewnątrz dziury w hełmie. Niestety, jej niekontrolowane ruchy uniemożliwiały jej zrobienie czegokolwiek, co wymagało nawet odrobiny precyzji.
- Acceptable outset… approving… good find. - Robot od razu skojarzył, że ten płaszcz połowicznie pozwoli się porozumieć z jednostką strażniczą. Nie zwlekając długo zarzucił go na plecy i przeciągnął swoje ogromne dłonie przez rękawy. Wyglądał komicznie ale nie miał dobrze wyglądać, a działać. Wyszedł z pomieszczenia i od razu skierował się w stronę Gkero.
- Świetna pozycja, by ostrzeliwać tą j-j-j-jednostkę. Lecz z jakiegoś powodu chciałbym, aby otrzymała naprawy. Nie wiadomo, ile lat tutaj przebywa, a nadal dzielnie wykonuje swoją dyrektywę… Knot może jej pomóc. Musimy jedynie znaleźć identyfikator. - Trosco złapał za rewolwer i otworzył jego bębenek, by sprawdzić ilość naboi. - Co m-m-m-myślicie? - Zapytał resztę, a jego oko świeciło błękitem.

- Tak, tak tak. - zgodził się Avitus. - Daj mi tylko zajrzeć do sypialni, wydaje mi się że może tam być coś przydatnego. -

Cytat:
Avitus, test mądrości (1d20) = 19
Przed nadejściem Avitusa Trosco zdążył roztrącić wszystkie zamknięte schowki. Faktycznie na pierwszy rzut oka nie było w nich nic przydatnego, uwagę Satyra zwrócił jednak zeszyt w jednej z szafek. Był to jedyny kawałek tekstu w tym małym pomieszczeniu. Tak jak poprzednie, był zapisany w języku poprzedników. Kartkując go jednak Avitus natknął się na szkice robotów wyglądających niesamowicie podobnie do Trosco i Beep-Boopa. Z ich opisów nie dało się jednak nic wywnioskować.
Ponieważ robot nie ruszył niczego poza szafami, Avitus wpadł na pomysł zerknąć jeszcze pod dywan i łóżko, po czym zajrzał również pod poduszkę. Znajdował się pod nią jakiś rodzaj pistoletu albo rewolweru. Był niestety tak zniszczony i zardzewiały, że młody satyr nie był w stanie go rozpoznać. Obok bezużytecznego kawałka metalu znajdowało się też małe metalowe pudełko zachowane idealnie wewnątrz śliskiej i przeźroczystej powłoki. Wewnątrz pudełka znajdowały się trzy niebieskie pociski.
Gkero kontynuował obserwację robota.
Robot nie zmienił swojego zachowania: stał w miejscu, skanując pomieszczenie.
Avitus spakował zardzewiały rewolwer i zeszyt do plecaka, pociski wziął w rękę, po czym wrócił z powrotem do reszty drużyny. - Patrz, co udało mi się wyszperać. - zwrócił się do Trosco, pokazując mu komplet pocisków. - Powinny się przydać, jeśli ten robot ponownie nas zaatakuje.
Robot dokładnie obejrzał naboje, po czym się odezwał. - Ciężko stwierdzić c-c-co to za rodzaj ammunicji. Pokaż na chwilę. - Poprosił robot.
Satyr od razu podał pociski, po czym wyciągnął z plecaka zniszczony rewolwer i również pokazał go Trosco. - Zakładam, że były do tego, jednak wątpię, żebyśmy byli w stanie go odratować. Ale chyba do twojego też powinny pasować, prawda? -
- Są to pociski z impulsem elektromagnetycznym niezwykle skuteczne przeciwko m-m-m-maszynom. Powinno tamtą jednostkę chociaż wyłączyć. Ale i tak, wolałbym ich użyć w ostateczności. Nie pamiętam czy jest jeszcze jakieś pomieszczenie, którego nie zbadaliśmy. Nadal brakuje identyfikatora. - Przyznał Trosco.
- No jest jeszcze to zalane wodą i to z robotem. Ale żadnego z nich nie zbadamy ot, tak sobie. - zauważył satyr.
-Unieszkodliwić robota z balkonu i problem rozwiązany? - stwierdził pytająco Gkero.
- Nie mamy takiej możliwości. Te pociski kompletnie sformatują tą jednostkę… może sam płaszcz da mi odrobinę sz-sz-szans na zbliżenie się i próbę nawiązania kontaktu. Jeśli to zawiedzie osobiście strzele tej jednostce między receptory wzrokowe. - Zawiadomił resztę Trosco po czym zbliżył się do krawędzi balkonu by zeskoczyć.

Cytat:
Trosco test ciała (1d20) = 1
Trosco obrażenia (1d4 - Nat.Pancerz) = 1 - 2 = 0
Trosco test cwaniactwa (1d4 - Robot) = zdyskwalifikowany
Trosco wylądował naprzeciw poturbowanego robota, uderzając w ziemię z impetem, szczęśliwie nic sobie przy tym jednak nie łamiąc. Nieznajoma maszyna sporzjała na niego, trzęsąc się przez wady podzespołów.
- U..u-unidentififified machine. SSSefl-assigned dire-ctIVe: SiEZE for ReaSSSIGnMEnT. - Zdecydowała, jej jedyne widoczne oko przebarwiające się na czerwono.
- This unit will comply. - Przemówił Trosco, chcąc dać do zrozumienia jednostce strażniczej, że pójdzie z nią grzecznie. Jeśli jednak maszyna postanowi i tak to zrobić siłą, Trosco jak najszybciej będzie mógł strzeli pociskiem EMP w tors.
- Reeequesting Shutdown. - odpowiedział robot, starając się podnieść dłoń w stronę Trosco.
- Request Accepted. - Trosco postanowił zaryzykować.
Wyłączony, Trosco opadł na kolana, a reszta drużyny zaczęła obserwować, jak uszkodzony robot ciągnie ich towarzysza w stronę maszyny na środku pokoju.
Avitus patrzył z przerażeniem na bezbronnego Trosco zdanego na łaskę uszkodzonego robota. Cała sytuacja była bardzo ryzykowna, a satyr nie miał wiele możliwości pomocy kompanowi. Jeśli coś pójdzie nie tak, może co najwyżej spróbować rozproszyć przeciwnika, jako że sztylet będzie w tym starciu bezużyteczny.
Gkero obserwował sytuację zaskoczony. Wydawało mu się, że robot ma sytuację pod kontrolą. Trosco zatem zawiódł! To pewnie te magiczne słowa wprawiły go w taki stan. Lub Trosco oszukuje, udając przed przeciwnikiem bezsilność, aby zareagować w najmniej spodziewanym przez niego momencie. Dla pewności powiedział tylko na głos - Requesting Shutdown - mimikując głos przeciwnika. Liczył na to, że robocza magia podziała.
Robot zostawił Trosco, po czym spojrzał w górę na krzyczącego Gkero. Tym razem bez ostrzeżenia zaczął podnosić dłoń w stronę łowcy.
Gkero natychmiast wycofał się do środka i schylił głowę, po czym rzekł do Avitusa -Czar chyba nie zadziałał -
Avitus od razu wskoczył za najbliższą ścianę. - Tak sądzisz? - spytał jaszczura, unosząc brwi.
-Poważnie!- energicznie pokiwał głową Gkero po czym przesunął się po podłodze tak, aby zmienić lokację. Następnie lekko wychylił się, aby zobaczyć, co robot robi.
Po zniknięciu jego celu, robot wrócił do ciągania Trosco.
Avitus obserwował i czekał na dalszy rozwój wydarzeń.

Nie minęło długo, a Trosco był wewnątrz maszyny. Uszkodzony robot uruchomił ją i zamknął jej drzwi, po czym się odsunął.
Wewnątrz stacji ulepszeń, Trosco przebudził się z informacją, że jego system jest poddawany re-instalacji. W trakcie procesu uruchomiła się wiadomość wideo. Jakość nagrania była bardzo słaba, prawdopodobnie z racji zaniedbanego stanu samej stacji.



- Hello? Does thing work? I’ve no idea how to set those up, but never mind. CONGRATULATIONS! You’ve been chosen - probably forcefully - to join Maverick Corporation’s latest social experiment: The Villain Project! And in the future, you might become its main star! Not now, though. Now, you’re becoming a fully-fledged Maverick.
It’s important you understand your role. After the #$^@# we’ve had to @%^^! So $@#%$^@ #$@#$@ ^$ %%$@#$%, but the thing is - people have it too easy now! They’re living in too much comfort, forgetting how to take care of themselves! So, you, and the other Mavericks, will make problems for them. Motivate their survival instinct before they atrophy! What could go wrong?! Haha! That’s the kind of genius I am!
So, to start $#@$%@#%@ $@^@$ @%@ @^ ^@$%^@$%@$%@%@ !@#@ #@#!# !@#!#$%#%$^ #^#$%@#$!@#$@#$^#%^ %^#$%# $%@% @ @$%. Did you get that? It’s #$%#@%@^%@. That said, your job is rather %@#$^@$%@. Just piss people off, really. Have them fight against you! But! Don’t kill anyone! Your job is to make people better at surviving, not wipe them out. Think of it like being an antagonist in a superhero movie, or a Ramen Raider TV series. If you’re one of my personal creations, you’ll have a data bank of those somewhere on your hard drive, just look for it hard enough! Anyway, #@%#% ^@$^@%$ !$#@$@ ^^#%& %#%@ @#$! $. So, in other words, do it with enough style, report back, and you’ll advance from a simple Maverick, to a fully-fledged Villain with custom-job hardware to amplify your methods! Yes, I’m $#$#%@ %^ your learning and thinking capabilities. It might be #@$ %# !$ !#%@!^# @%!@#!@#, but this OS is set to corrupt the shit out of itself if you get caught, so it’s not like you’ll remember this if things go wrong!



Cytat:
  • Trosco nabył podklasę: Maverick
  • Bonusowe doświadczenie za psoty, huligaństwo, ogólnopojęte zło i brutalność
  • Brak bonusów doświadczenia za zabijanie samoświadomych postaci* **
  • Doświadczenie z aktów zła podnosi “Maverick High Score”.
* - Osoba świadoma jest rozumiana jako postać o stwierdzonej umiejętności do prowadzenia dialogu.
** - Dotyczy również zabójstw pośrednich.
Po długiej i ciężkiej ciszy maszyna ulepszeń otworzyła się. Z wnętrza wyszedł Trosco. Wyglądał na nienaruszonego.
Zniszczony robot spojrzał na niego ponownie.
- Sca..scccaa, scanning. Iddentififified ally u-u-UniT. Requesting technical assistance. Shut-t-ting down for carE. - przemówił, po czym jego oko zgasło i opadł na kolana.
Trosco złapał się za głowę.
- To był.. P-p-p-poprzednik. Na pewno. - Rozglądnął się dookoła, po czym zbliżył się do wyłączonej jednostki. - Knot ciebie n-n-naprawi, ale musisz być cierpliwy - Poklepał maszynę po głowie po czym ją uniósł i odłożył na pobliskie biurko. Miał też nieodpartą ochotę powywracać resztę rzeczy w tym pomieszczeniu zaczął kopnięcia pobliskiego krzesła.
- Hehe… - Zarechotał pod nosem, co było kompletnie kuriozalne w jego wykonaniu.
- Możecie tu zejść ci-ci-ci-py już jest bezpiecznie. - Rzucił w stronę balkonu.

-PŁEĆ TO NIE KONSTRUKT SPOŁECZNY! -odkrzyknął Gkero. Była to pierwsza myśl, jaka przyszła mu do głowy, chociaż w zasadzie nie rozumiał, co mówi. Niemniej czuł w głębi swego kokoro, że nazywanie go “cipą” jest wysoce niestosowne, skoro był samcem. Po chwili doznał olśnienia i uznał, że może ta maszyna pozmieniała coś w Trosco i teraz ten widzi na opak? Jaszczurka wstała i wycelowała kuszę w towarzysza, mówiąc przez zaciśnięte zęby do robota -Jesteś chłopcem, czy dziewczynką?-
- Jestem chłopcem a cipy u-u‐użyłem jako obelgi przychlaście, przestań we mnie celować- Oznajmił Trosco.
Skonfudowany Gkero opuścił kuszę, spojrzał na Avitusa a potem ponownie na Trosco. Następnie rzekł -To po co siebie obrażasz? -zapytał bardziej siebie niż robota. Wzruszył ramionami, po czym zszedł z balkonu.
Avitus zdecydował się zignorować tę bezsensowną wymianę słów i po prostu pójść w stronę sali. Poprzednik musiał trafić Trosco w czuły punkt, że ten jest teraz taki naburmuszony. Dlatego też tym bardziej warto przeszukać komnatę, zanim robot coś w niej zniszczy.
Pomieszczenie było już ogołocone. Prawdopodobnie dawno temu. Jedynym działającym tu urządzeniem była maszyna ulepszeń, w której wcześniej przesiadywał Trosco. Wychodziły z niej grube rury, które znikały za zawalonym przejściem w głąb bunkra.
Satyr zbliżył się do maszyny, aby lepiej się jej przyjrzeć. Szczerze wątpił, że znajdzie w niej coś ciekawego, ale na pewno nie zaszkodzi spróbować.
- Nie wchodź tam. Mi p-p-p-przeinstalowało OS. Chcę teraz rozpierdalać rzeczy i robić krzywdę. - Ostrzegł Trosco. - Wrócmy do tego zalanego pomieszczenia, m-m-może coś wymyślimy. - Zaproponował
-Czyli tak jak zwykle? - zapytał retorycznie Gkero, przekrzywiając głowę na bok i ruszając do wyjścia z pomieszczenia. Ponownie odniósł się do dwóch pytań jednocześnie.
- Tylko teraz s-s-s-sprawia mi to radość - Zauważył Trosco a jego oko jak stroboskop w ułamek sekundy zaświeciło się wieloma kolorami naraz.
Cytat:
Avitus test mądrości (1d20) = 17


Przyglądając się maszynie Avitus nie był w stanie wywnioskować jej celu ani metod działania. Tego typu narzędzia pradawnych wychodziły daleko poza wiedzę, jaką zdołał na ich temat otrzymać nie opuszczając Bramy Akwarii. Pojedyncze komponenty zwróciły jednak jego uwagę: przyciski i okablowanie, przeróżne kontakty, elementy, które pozwalały maszynie pracować w pierwszej kolejności. Ta mistyczna technologia zaczęła wyglądać na nieco bardziej zwyczajną.

Cytat:
Avitus, elektronika +1
Po zakończeniu oględzin maszyny, Avitus zmierzył Trosco wzrokiem od stóp do głów. Robot nie wydawał się w żaden sposób zmieniony, jednak nie ulegało wątpliwości, że jego głowie zaszły poważne zmiany. Na razie wydawał się być po tej samej stronie, jednak dla własnego bezpieczeństwa warto byłoby utrzymać od niego dwa metry odstępu. - Tak, wróćmy do tamtego pomieszczenia. - zgodził się satyr i ruszył podekscytowanym krokiem w stronę zalanej komnaty.
Trosco zarzucił sobie wyłączonego robota przez ramię i poszedł śladem Satyra.
- M-m-myślicie, że tam za ladą coś będzie? - Rzucił na głos. Dalej nie miał pojęcia jak sobie poradzić z podłączonym zasilaniem. Kąpiel w takiej wodzie będzie co najmniej nieprzyjemna. Nie dość, że pewnie ich to zabije to będzie bolało przez cały czas.

-Co by nie było, zaladzimy temu - rzucił Gkero wzruszając ramionami i idąc dalej ku celu.
Sala z wodą była taką, jaką ją tu uprzednio zostawili. Schody prowadziły w dół, do sali zalanej wodą, do której wpadał kabel z sufitu na dalszym końcu pomieszczenia. Ponad wodę wystawały tylko liczne stoły oraz lada.
Trosco ponownie odstawił na bok robota, po czym wycelował ręką w róg najbliższego stołu i wystrzelił w niego swoje lasso.
Gkero obserwował przebieg wydarzeń. Planował zrobić podobną rzecz co Trosco, ale przy użyciu linki z hakiem.
Chłopacy z łatwością złapali stół swoimi narzędziami, co pozwoliło im podsunąć go pod siebie.
- Avitus, Gkero ja nie ufam tym stołom a wy dwaj razem wzięci n-n-nie wiem, czy ważycie połowę ze mnie. Skorzystajcie z nich, ja spróbuje te rury. - Zakomunikował Trosco. Miał zamiar podskoczyć i złapać się rur i zobaczyć czy utrzymają jego wagę. Jeśli miał wybierać między stuletnim stołem, a rurami, to nie był to wybór.
- Gkero, chcesz iść pierwszy? Chyba lepiej sobie radzisz z takimi rzeczami niż ja. - zaproponował Avitus.
Gkero wzruszył ramionami i ostrożnie zbadał stołowy grunt. Planował dostać się na ladę, ale nie zamierzał głupio skoczyć tylko po to, aby całość rozpadła się pod nim.
Stół okazał się wystarczająco stabilny, aby utrzymać Gkero.
W tym czasie Trosco zdołał doskoczyć do sufitu i zaczął poruszać się, łapiąc rury jedna po drugiej. Nie było to łatwe zadanie: utrzymanie się w zwisie wymagało wiele siły. Na razie, radził sobie jednak dobrze.
Trosco ostrożnie kontynuował na drugą stronę pomieszczenia, jednak chciał mieć tą przechadzkę pod sufitem jak najszybciej za sobą.
Gkero w tym czasie postanowił spróbować swoich sił na ladzie.
Satyr obserwował poczynania jaszczurki, cały czas pozostając w stanie gotowości, w razie, gdyby coś poszło nie tak. Jeśli drużyna dostanie się na drugi brzeg bez większych komplikacji, zamierzał ruszyć za nimi.
Ku zdziwieniu drużyny, Trosco dostał się do schodów po drugiej stronie pomieszczenia szybciej od Gkero. Nie minęło dużo czasu, a wszyscy razem wspinali się na górne piętro.


Znajdował się tutaj korytarz, którego obie ścieżki były zawalone po zaledwie kilkudziesięciu metrach. Między gruzowiskiem ostało się wejście tylko do jednego pomieszczenia. Był to pokój mieszkalny, w którym znajdowały się dwa łóżka, dwa biurka do pracy, oraz kilka szaf. Między dwoma szafami znajdował się szkielet poprzednika przygnieciony stertą gruzu. Na jego czaszce spoczywał mały robot w stylu tego, którego przygarnął sobie Avitus. Powtarzał on mechanicznym głosem: Reminder: Your new code is sixty-nine, sixty-nine, twelve.

Cytat:
Drużyna, test spostrzegawczości (mądrość) = 1d20 = 1.
Biorąc pod uwagę względnie bezpieczny wygląd pomieszczenia, zebrani zaczęli się po nim rozglądać. Niestety, poza stertami książek i zeszytów zapisanych w niezrozumiałym języku, wydawało się, że nie było tu nic ciekawego. Jedyny wyjątek stanowiła szafa obok szkieletu.
Była ona zbudowana z metalu, z grubymi, przeszklonymi drzwiami. Za nimi znajdował się czarny kombinezon, wielka metalowa beczka, oraz buty w kształcie przerośniętych płetw ryby. Drzwi do szafy zamknięte były przez prostokąt z runami, jak ten, który widzieli w mniejszej jaskini oraz na drzwiach do bunkra. Tym razem panel nie był aż tak zardzewiały, za to wyglądało, że ktoś wydłubał z niego dziewiąty symbol.
Wzrok Avitusa od razu zatrzymał się na kombinezonie. Pierwszy raz widział coś takiego, jednak płetwiaste buty pozwalały domyślić się, do czego służył. A to akurat idealnie się składało, biorąc pod uwagę, co satyr planował robić kolejnego dnia. Avi podszedł do szafy i spróbował wyciągnąć czarny strój.
Trosco zaś obejrzał dokładnie panel z runami, z pewnością była potrzebna kombinacja do otworzenia go. Mógł się założyć o wszystkie swoje podzespołu, że będzie do tego potrzebny guzik którego nie ma.
- 69, 69, 12 ten mały robot cały czas powtarza tę kombinację. Znalezienie jednak brakującego guzika w całym bunkrze będzie niemożliwie trudne. Nie widziałem też nigdzie wyłącznika głównego zasilania. Dotarliśmy więc do ściany, której n-n-n-n-nie przeskoczymy. Byłbym za powrotem. Chyba że chcecie, bym spróbował to rozjebać. Co zrobię chętnie. -

Gkero przyjrzał się brakującemu guzikowi i dał nura na podłogę w poszukiwaniu zguby. Interesowały go okolice pod łóżkami i szafami.
Niestety, Avitus szybko się zorientował, że szafa jest zamknięta i jego wiotkie ramiona nie otworzą jej siłą. Ba, pradawna szafa nie posiadała nawet klamki, za którą można by było złapać. Znajdował się tu tylko panel, któremu przyglądał się Trosco. Dziewięć run było ustawione w rzędach po trzy, przy czym na ostatnim miejscu znajdowała się metalowa wnęka z dwoma podłużnymi dziurami, prawdopodobnie miejscem, gdzie pasowałby ostatni przycisk. Każda runa była wyryta na kwadratowej płytce identycznych rozmiarów.

Cytat:
Gkero, test spostrzegawczości (umysł) = 1d10 = 9
Tymczasem Gkero przeczołgał się po podłodze, zamiatając antyczny gruz i kurz. Nie udało mu się znaleźć zagubionej runy. Natknął się za to na garść niewielkich krążków, na których również były wyryte te same symbole. Po krótkim namyśle łowca doszedł do wniosku, że były to monety pradawnych. Wyglądały na srebro, choć Gkero nie był w stanie ocenić ich dokładnej wartości.
- Próbuje użyć najbardziej skutecznych a-a-a-argumentów - Zakomunikował Trosco po czym zacisnął pięści by dobrać się do szafy siłą. Będzie tłukł rękami, próbował oderwać drzwi, wpaść w nie całą swoją masą. Na koniec spróbuję przestrzelić szybę. Oczywiście, tak by nie trafić jej zawartości.
Widząc, że Trosco zajmie się szafą, Avitus postanowił podejść do pajączka i go pogłaskać, ewentualnie wziąć na rękę.
Gdy Avitus dotknął głowy małego robota, ten natychmiast przestał powtarzać swoją wiadomość. Tymczasem, Trosco rąbnął pięścią w szafę z całych sił. Odczuł, jakby zaczął walić w metalową ścianę. Próba sforsowania jej gołymi rękoma wydawała się bezsensowna, więc robot pośpieszył proces i wyjął swój rewolwer, oddając strzał w miejsce, gdzie za szybą zdawała się znajdować pusta przestrzeń. Kula odbiła się rykoszetem od szkła, trafiając klęczącego przed łóżkiem Gkero w pośladek. Materiał był kuloodporny.

Cytat:
Trosco, test siły (1d20) = 1
Trosco, test motywacji (1d4) = 3
Rzut na trafienie rykoszetem (Trosco, Gkero, Avitus, nic) = 2
Gkero, test ciała na odporność (1d6) = 3
Gkero: +1 stresu
Trosco przechylił delikatnie głowę na bok.
- N-n-niefortunnie. - Przemówił robot kręcąc rewolwerem na palcu, po czym zwinnie schował go w przegub. Widząc, że nic nie zdziałają z tą szafą, zakomunikował/.
- Wracam… jak chcecie się tutaj j-jeszczce porozglądać to śmiało. Ale gówno tutaj zostało. -
Z tymi słowami opuścił pomieszczenie, z zamiarem powrotu tak jak przebył zalane pomieszczenie. Gdy mu się to uda podniesie jednostkę strażniczą i wróci do Knot.

Avitus pokręcił głową. Faktycznie niefortunnie. Trzeba za wszelką cenę dostać się do tej szafki, inaczej jutrzejsze plany mogą legnąć w gruzach. Satyr wpadł na pewien pomysł. Wziął małego robocika na rękę i podszedł z nim do szafy. Wskazał palcem na brakujący przycisk, jednocześnie przybliżając malucha, aby ten mógł się lepiej przyjrzeć.
Robocik przyjrzał się dziurze, dotknął jej kończynami, po czym zakomunikował coś w języku pradawnych.
Gkero spojrzał na Trosco z urazą. Niefortunne? Niefortunne to będzie, gdy jaszczurka wepchnie mu kuszę w dupę i bełt wyleci ustami. To można uznać za niefortunne. Ale postrzelenie tyłka? To było CO NAJMNIEJ PRZYKRE I WYMAGAŁO PRZEPROSIN. Jaszczurka poczekała, czy robot zamierza przeprosić. Gdy zauważyła, że ten odchodzi, zerwała się na równe nogi, krzycząc za nim -EJ DUPOGRZMOCIE- i wybiegając z pomieszczenia.
Trosco odwrócił się i spojrzał na Gkero.
- Co j-j-jest? -

-O drugą dziurę w dupie nie prosiłem. Przeproś - powiedział Gkero patrząc robotowi prosto w oko.
- Wybacz Gkero. Sorry not Sorry. - Przemówił po czym dodał - Coś j-j-jeszcze? -
- Chodź, przetłumacz co mówi ten robot! - zawołał satyr.
Gkero uśmiechnął się szeroko i zakrzyknął -Wybaczone! - nie rozumiał drugiej części zdania, ale przecież robot nie mógł mieć nic złego na myśli, skoro przeprosił. Prawda?
Robot wydał z siebie westchnienie, po czym zbliżył się do Avitusa. Spoglądał na małego robota i posłuchał, co ma do powiedzenia.
- type C-connector five-by-five replacement plate required. - poinformował robocik.
- “Złączka typu C pięć na pięć wymiana pokrywy w-w-w-wymagana.” Czy mogę już odejść? - Przemówił Trosco.
- Możesz mu powiedzieć żeby tego poszukał, czy coś? - zapytał Avitus.
- What's the location of replacement parts? - Odparł od razu.
Światełko na twarzy robota pulsowało powoli, gdy szukał odpowiedzi: - Not in memory. - odparł wreszcie.
- Whats the location of storage room? Can you perform maintenance on that panel? -
- Location not in memory. Replacement panel required. All identified in use.
- Nic nie wie. Ani gdzie jest guzik, ani gdzie jest m-m-magazyn. Wszystkie które zidentyfikował są w użyciu. - Powiedział Trosco do Avitusa.
Avitus spuścił głowę. - Chyba nic więcej nie wykombinujemy, ten guzik może być dosłownie wszędzie. Pora wracać.

Zawiedzeni i zmęczeni walką z metalowym pudłem, Avitus, Trosco i Gkero zaczęli zbierać się do ponownego przekroczenia zalanego pokoju oraz opuszczenia podziemia. Wtem, do ich uszu doszedł skrzyp i pisk paznokci szarpiących o stali.
- ...why…
- …. WHY …
- …. WHY IS SOMEONE AT THE SEA BASE…
Między piskami zaczęły przedostawać się zdania wypowiadane w języku pradawnych. Zaniepokojeni tym dźwiękiem, Gkero i Avitus instynktownie sięgnęli po bronie, gdy Trosco rozglądał się wokół siebie, aż znalazł źródło dźwięku: były nim głośniki rozmieszczone w równych odstępach pod sufitem. Bunkier miał system PA, z którego ktoś nadawał komunikat.
- GET OUT. STAY AWAY.
- AWAY AWAY AWAY AWAY AWAY AWAY AWAY
Pisk narastał z każdym powtórzonym słowem, wwiercając się w uszy i przebijając bębenki. Dźwięk był tak nieznośny, że Avitus momentami tracił równowagę. Sprowokowany, Trosco spróbował przestrzelić głośnik, było ich jednak zbyt wiele, aby zagwarantować ciszę. Pośpieszając się, wszyscy trzej zaczęli gnać do wyjścia we wzmożonym tempie.

Cytat:
Unlucky Three: +99 stres
- S̀͢T̛A҉̡Y̵ ҉AW͟A̕҉Y ͟O҉̡͟R F͟͞͝I̴̢N̸͞D ̢͞Y͘͟͢OU̴̴͡R͘ ̸D͜͝O̧Ò̵͘M̴҉͟



The Maverick Saga
 
__________________
Also known as Boomy
Recollectors - Ongoing, Gracze: Deadziu, Eleishar
Fiath jest offline