Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2007, 01:46   #27
traveller
 
traveller's Avatar
 
Reputacja: 1 traveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputację
Genoshian patrzył jak wokół niego materializują się kolejno pozostali członkowie zespołu. Nagle usłyszał dość głośny huk z góry tak jakby coś uderzyło w ścianę w górnej partii skalnej. Odruchowo podniósł głowę jednak jego oczy nie były przystosowane do ciemności na tyle, żeby przebić otaczający ich mrok. Nie był pewien co to takiego, ale sądząc po tym jak niebezpieczna była podróż którą ostatnio przebyli podejrzewał, że to jeden z nich. Miał nadzieję, że nikt nie podzielił losu Seiya, którego ciało leżało na półce nad głową potwora.
Spojrzał w bok na dwóch strażników po prawej od siebie i Veriene. Jednym z nich był bez wątpienia Lanoreth, który pomagał drugiemu strażnikowi pasującemu do opisu Posva dojść do siebie po ciężkim lądowaniu. Usłyszał głos Lanoretha:

- Ashur, Alemir - jeśli nas nie widzicie, jesteśmy przed jaskinią

Domyślił się, że chce zlokalizować dwójkę, która przybyła tu wcześniej. Cieszył się, że ktoś z nich tak szybko wpadł na ten pomysł. Umiejętność chłodnej oceny sytuacji jest na wagę złota w ogniu bitwy.
Jego rozważania przerwał nagły blask i pojawienie się Kryo. Wszyscy w okół patrzyli jak zahipnotyzowani na nią i jej lekko powiewające włosy. Trwało to tylko krótką chwilę. Na tyle jednak długą by stwór, który wcześniej ich ignorował rzucił się na kapłankę i podniósł nad ziemię.

- Przywroc mi moja postac!

Czy to możliwe, że tak odrażająca istota powiedziała właśnie te słowa? Nieważne, Berserker wiedział, że jeżeli czegoś szybko nie zrobi to po kapłance wyglądającej teraz na szmacianą lalkę zdaną na łaskę tego stwora zostanie tylko wspomnienie. Zareagował najszybciej jak mógł, żeby inni szybko zrozumieli powagę sytuacji. Liczyła się każda sekunda.

-Strażnicy! Do boju!

Krzyknął tak głośno, że echo jego donośnego głosu odbijało się jeszcze przez dłuższą chwilę wśród szczytów gór. Zerwał się z miejsca wykorzystując wielkie umięśnione nogi błyskawicznie nabierając prędkości. Wiedział, że zderzenie przy takiej prędkości z tym.. "Czymś" nie będzie przyjemne, ale nie miał czasu się nad tym zastanawiać. Przyspieszył jeszcze bardziej.

-IiiiiiiiiiiiiiiiiiiIIIIIIIIiiiiiiiiiiiiiiiiiIIIIII IIIiiiiiiiiiiiiiiii...

Opadający i znowu wznoszący okrzyk, który wydobywał się z jego gigantycznych płuc mógł świadczyć o całkowitym szaleństwie. Kolos jednak doskonale wiedział co robi. Jeśli stwór chociaż na chwilę spojrzy w jego stronę... Choćby na ułamek sekundy odwróci wzrok od kapłanki... kupi to im kolejne cenne sekundy czasu. Czasu, który przepływał im przez palce niczym ziarna piasku...
 
__________________
"Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day

Ostatnio edytowane przez traveller : 31-08-2007 o 02:03.
traveller jest offline