Yoshiko stanęła przed pająkiem skupiając na sobie całą jego uwagę, a przynajmniej taką miała nadzieję. Niewidoma kobieta ze skupieniem oczekiwała reakcji pająka na jej widok, jednak z jego strony wciąż nie nadchodziła reakcja, ani ruch. Jedynie donośne, nieskrępowane mlaskanie i odgłosy rozrywanego co rusz mięsa.
Reevellien zaszła od tyłu gigantyczną czarną wdowę potencjalnie obserwującą w ciemnościach jaskini zbliżającą się Yoshiko. Slayerka wydobyła dwa krótkie miecze jednoręczne i zamachnęła się tnąc pająka od tyłu. Cielsko pająka ustąpiło pod naporem ostrzy, a ciemno czerwona posoka roztrysnęła się na pobliskie głazy.
Hargar widząc błysk ostrzy towarzyszki wystrzelił z kuszy w pająka, a następnie chwycił kukri i ruszył dołączyć do Yoshiko.
Tymczasem
Reevelin bacznie przyglądała się odwłokowi, przygotowując się na kontratak, który nie nastąpił. Z rozciętych ran pająka dobiegł jeszcze głośniejszy odgłos mlaskania, nagle tkanka na ranie nabrzmiała jak guz i natychmiast z ohydnym odgłosem została rozerwana. Okrągła paszcza z szeregami zębów jak sztylety rzuciła się na zaskoczoną dziewczynę.
Zębiska gigantycznej larwy wbiły się w skórzany pancerz na piersi wojowniczki, ale go nie przemogły. Smuga śmierdzącej trupem zielonej mazi zaczęła spływać po ubraniu. Larwa z irytacją wyszczerzyła paszczę z zębami i zaczęła groźnie pocierać zębami o zęby.
Z rany po bełcie zrobiło się drugie zgrubienie, z którego wystrzeliła następna gigantyczna larwa celując w cudzoziemkę. Jej złowrogi pisk dobiegł uszu kobiety, która w porę uchyliła się. Robal uderzył wściekle za nią w ziemię rozpryskując kamienie po twarzy i pancerzu nadbiegającego Hargara.
Ostatnio edytowane przez Ranghar : 17-08-2021 o 17:53.