Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-08-2021, 05:11   #25
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Meliel nie zamierzał dołączać do planowanego spaceru po mieście. Nie sądził, że Etran's Folly ma do zaoferowania coś ciekawego. Miasto wydawało się dość ponure i nijakie, a tropiciel i tak przedkładał leśne ostępy nad miejską zabudowę.

- Nie jest groźny. Za to całkiem spory z niego rozrabiaka. Będę go pilnował. - odpowiedział grzecznie Delmie, kiedy po powitaniu, zapytała go o Łobuza.

Szybko znaleźli wolny stolik. Półelf zamówił kufel piwa i sącząc je, obserwował bywalców karczmy. Nie wyróżniali się jakoś szczególnie, poza dwójką, która wyraźnie zwróciła uwagę na Dae, ale nie wydawali się być kimś, kto mógłby sprawić poważne kłopoty. Nie widząc powodów do obaw, Mel skupił się na swoim kocie, który wyraźnie był w nastroju na zabawe.

***

Do powrotu Borta, nie wydarzyło się nic wartego uwagi. Dopiero zjawienie się krasnoluda, zadowolonego z udanej transakcji, ożywiło nieco atmosferę, zwłaszcza, że towarzyszył mu bard, który mimo reakcji bliźniaków, okazał się być całkiem niezłym grajkiem. Fakt, że nocleg i kolacja zostały opłacone, również pozytywnie wpłynął na samopoczucie półelfa. Chętnie dołączył do świętowania i sięgnął po krążące po stole wino.

***

Czas mijał, a w karczmie robiło się coraz głośniej. Na początku wydawało się to być normalne, ale Mel czuł, że coś się szykuje. Nie trzeba było długo czekać, aż żarty i przekrzykiwania przemieniły się w wyzwiska, a później w bójke. Meliel przyglądał się sytuacji, ale nie zamierzał dołączać do burdy, chyba że ktoś z towarzyszy będzie w niebezpieczeństwie. Doskoczył do Borta, który oberwał w głowę, lecącym kuflem, pomagając mu wstać i szybko omiótł wzrokiem najbliższą okolicę. Pokręcił głową, na widok Undine, próbującej uspokoić towarzystwo, wątpiąc w to, że słowa mogą przemówić do walczących. Mimo wsyztsko się spiął się, szykując do ewnetulanej interwencji, gdyby kapłanka znalazła się w niebezpieczeństwie przez swoje dobre intencje.
 
shewa92 jest offline