Według twojego opisu jesteś złodziejem-kieszonkowcem. Z niewielkimi doświadczeniami z włamaniem i dość dużym doświadczeniem z zamkami, dobrze mówię? Tak więc skonstruowałem statystyki. 100% punktów jakie miałeś na atuty podzieliłem tak: otwieranie zamków 35%, kradzież kieszonkowa 35%, włamania 30%. Trzeci poziom D&D to 1 poziom w moim systemie. Jestem jednak sprawiedliwy (tak myślę) i staram się dopasowywać trudność gry do poziomu - wrogowie, przeszkody są takie, że macie dużą szansę je pokonać. Przykład - miałeś 20% szans na kradzież, dlaczego? Normalnie dla tego typu ludzi co spotkałeś jest około 50% ale jak pisałem: koleś był przygotowany na to i świadomy kradzieży (o czym świadczyło to, że miał pustą sakiewkę). Inny przykład (teraz dla wojownika) szansa na trafienie prostym ciosem zwykłego goblina to 75%, szansa na trafienie weterana to 50% a szefa goblinów to 30% (przez 1 poziomowego wojownika). Gdyby był to gnoll to należy odjąć po 10% od podanych wartości. Przy udanym trafieniu obrażenia były by takie: bez zbroi: 100% obrażeń broni+modyfikator siły np. miecz 1-6 (wylosowano 4)+siła 65 (wylosowano 48 co daje modyfikator +5) = 11HP - trafienie w rękę - żywotność ręki goblina 9 - ręka obcięta (tutaj test na dokładną lokalizację - wynik obcięcie powyżej łokcia)
Jak widać 1 poziomowy wojownik poradzi sobie z 1 goblinem, z 2 byłoby trudniej -5% do testów, ale z 3 to już rozproszenie uwagi -15% itd...
Jest jeszcze coś takiego jak Szczęście Łasicy i przekleństwo Althalusa. Przy pewnych wynikach na kostce jest albo krytyczny pech (złamałeś noge bo się przewróciłeś albo twoja kusza sama wystrzeliła i nieopatrznie (szczęśliwie) trafiła smoka w oko przebijając się do mózgu i zabijając gada).
Tak to się mniej więcej dzieje w moim systemie. Z chęcią odpowiem na reszte pytań.
__________________ Szczęścia w mrokach...
Ostatnio edytowane przez rasgan : 31-08-2007 o 09:03.
|