Cytat:
Napisał Pipboy79  - Nie wiem skąd plotka, że Zombi ma multikonto. |
Już wyjaśniam. Otóż użytkownik Hungmung dostał wiadomość o następującej treści:
Cytat:
Napisał Hungmung |
Styl wypowiedzi i podpis wskazuje, że nadawcą jest Zombi, ale wiadomość przyszła z innego konta. Stąd podejrzenie, że ktoś zwyczajnie zapomniał się przelogować.
Sama zainteresowana ustosunkowała się do sprawy w sposób następujący:
Cytat:
Napisał Witch Slap |
Pomijając już pogardliwy ton tej wypowiedzi. Jak często zdarzało Wam się drodzy użytkownicy przekazywać wiadomość przez innego użytkownika?
Przyjmijmy jednak taką wersję zdarzeń. Zombi chciała wysłać wiadomość Hungmungowi, ale nie mogła z jakiegoś powodu. Może nie miała dostępu do internetu? Ale wiadomość, jak wynika z treści tejże, była bardzo pilna i trzeba było ją wysłać natychmiast. Szanowna Moderatorka mogła więc poprosić kogoś o pomoc i wysłać PW SMS-em chociażby. Osobiście wybrałbym w takiej sytuacji inną osobę z moderacji - Micasa lub Kerma. Powiedzmy jednak, że tego też nie mogła zrobić z jakiegoś powodu, więc wybrała zwykłą użytkowniczkę, swoją koleżankę czy kogoś tam. I tu kolejne pytanie: jak byście się zachowali gdyby to Was poproszono o taką przysługę? Trzeba sobie pomagać, oczywiście, ale... Tak sobie myślę, że gdybym dostał gotową notatkę "hej wyślij to do użytkownika Xyz" to opatrzyłbym wiadomość jakimś komentarzem "Na prośbę Moderatora przekazuję Ci co następuje" czy coś w tym stylu. Tak dla jasności. Ale to ja. Może jestem w mniejszości, a Wy po prostu przekleilibyście tę wiadomość i wysłali. Nie wiem.
Oczywiście to tylko domysły. Może to wszystko jest doskonale logiczne a my, element wywrotowy, szukamy dziury w całym. Prawdy możemy nigdy nie poznać, bo nie mamy technicznych możliwości ku temu. Zadajcie sobie jednak pytanie: czy gdyby faktycznie było to multikonto, to ktoś poniósłby konsekwencje? Padłyby jakieś słowa wyjaśnienia czy przeprosin? A może udawano by, że nic się nie stało? W końcu, jak słusznie zauważono:
Cytat:
Napisał Pipboy79 obsługa nie ma żadnego obowiązku coś wyjaśniać więcej. Regulamin tego nie precyzuje. Więc nie popełniła żadnego uchybienia w tej materii. |
I tak, wiem, że ten wyrwany z kontekstu fragment tyczył się wyjaśniania powodów zmian kadrowych, ale doskonale pasuje do ogólnej polityki wygaszania pewnych dyskusji poprzez niebranie w nich udziału. Użytkownicy pokrzyczą, potupią i pójdą sobie. I jest to prawda. Pewnie nawet nie trzeba będzie interweniować i zamykać takiego wątku jak ten. Pogadamy, pogadamy i nam się znudzi pewnego dnia. Nic się nie zmieni. Co najwyżej ubędzie znów paru ludzików na LI. Normalna rzecz.