A tak mi się zachciało napisać pościka... :P
Szybka potyczka przeprowadzona na automacie, mały przerywnik fabularny...
Kargar oberwał:
-9hp pazury
-6hp zimno
Geri oberwał:
-14hp
-9,8,9hp
Osiołek oberwał:
- 4hp
I nie marudzić mi tu, i nie, tego ostatniego co zwiał, nie dopadliście, bo... nie chce mi się wymieniać, bo dużo tych "bo"
Nikt nie wie, że to były Yeti :PPP
Martwy zwierz, to Lew jaskiniowy, to wie Bharrig i Gabriel.
Szlajacie się po tej górze już tyle, że WSZYSCY są
fatigued czas więc na nocny obóz, mimo, że jest dopiero 18 :P
Szczytu góry nie widać, zakrywają go chmury. Taaaak, te góry takie wysokie. Jesteście tak... hmmm... w jej połowie. Wokół "waszej" góry są i inne, prawie tuzin.
Zimowe ubranka już macie założone...
Nie wiem co jeszcze
Skoro obóz, to pewnie jakieś doci czy coś, do odgrywania fajnych scenek.
Pozdrawiam!