Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-08-2021, 19:54   #213
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Zamachując się na dowódcę z zaciętym wyrazem twarzy i równie bezlitosnych oczach Arnold ryknął gniewnie, choć krótko.

- Kanclerska Straż Rzeczna! Poddajcie się, lub gińcie!

Magik, kurwa.... Nie, kapłan, lub silnie, ale to zajebiście silnie wierzący?! Fałszywi Bogowie nadal potrafili być potężni karmieni surową esencją wiary prostaczków. Lepiej nie było zadzierać, a jeszcze lepiej mieć po swojej stronie jednego z nich... tym bardziej, że widać było, że człek prawy po jego kwaśnej minie.

Nawet jeśli teraz nie padną na kolana? Powinien swoim kupić jeszcze trochę czasu przez dezorientację wroga. Jeśli czuł co czuł... miał jeszcze chwilę na to by ustrzelić Leśnego Dziada... choć liczył, że się podda jako pierwszy.

Bandyta, rzemieślnicy i kapłan? Była to wyborowa zbieranina osobistości. Rzemieślnicy zawsze się przydadzą, kapłan w tej czy innej formie był na wagę złota, a bandyta? Co tu dużo mówić... Jego wszystkie niedawne słowa brzmiały mu w tyle głowy. Ot, byli zwykłymi, niewinnymi ludźmi wiedzionymi na zgubę przez bandytę. Dla nich? Była jeszcze szansa. Dla Poganiacza?

Oczywiście, był prosty i jak najbardziej usprawiedliwiony powód dla którego powoływał się na autorytet Straży. Pierwszy, miał misję od jej Kapitana. Drugi, miał w swoich szeregach jego ludzi. Trzeci, pokazywał, że jest sprawiedliwym człowiekiem... Nie oszukiwał siebie. Ta dwójka jak nic doniesie o wszystkim przełożonemu, a Leśny Dziad mógł znać jakąś modlitwę co uratuje poranionego kleryka. Tego, ani tego drugiego człowieka nie mógł pozwolić sobie stracić!

Było też jeszcze jedno coś... nie miał poglądu na sytuację na froncie. Atak mógł odnieść pełen sukces, lub spalić na panewce. Kalkulacja mówiła, nie nie było co ryzykować zbytnio. Tak, jego oddział miał potężne szanse, ale to nie tych ludzi mieli ubić... No i nie spodziewał się Wierzącego, a mógł!
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 28-08-2021 o 21:52.
Dhratlach jest offline