Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-08-2021, 14:35   #215
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Ostrożność Tupika kolejny raz popłaciła. Tak jak przypuszczał ze strony tych co nadeszli niczego dobrego nie mógł się spodziewać. „Najemnicy” – przeleciało mu przez głowę, „Lub jakieś zwykłe zbiry” – dodał po chwili, jeżeli zamierzali lać po łbie kręcących się to Tupik ani myślał wdawać się z nimi w dyskusje, coś jednak zrobić musiał. Trzeba było wykorzystać i podsycić obawy strażników , choć jeszcze nie teraz – w czwórkę czy piątkę mogli sobie dodać otuchy gdyby halfling rozpoczął straszne przedstawienie. Musiał jeszcze trochę poczekać aż znużeni zaczną wartować na zmianę – lub jeśli nie zaczną to tak czy inaczej im późniejsza pora tym większa wyobraźnia. Niemniej i Tupik zaczynał zastanawiać się nad truchłem psa – był przecież zamknięty w szopie i jeśli nie najemnicy go zabili to kto? …

Tymczasem wycofał się z powrotem do krasnoludzkiego posterunku – gdyż tak zaczynał go traktować chociażby z uwagi na sporą ilość oręża. W najbardziej oddalonym od szczeliny punkcie wypróbował różnego rodzaju przedmioty które były pod ręką by wydobyć z nich możliwie jak najbardziej nieprzyjemny dźwięk. Coś co przypominało by skrobotanie i nie dało się jednoznacznie uchwycić czy określić. Przetestował też małą próbkę prochu żeby zobaczyć czy wciąż się pali. W najgorszym razie do efektów dźwiękowych doda efekty zapachowy , może wizualny. Sam tez musiał się jeszcze trochę postarać by nabrać strasznego wyglądu na wypadek gdyby przyszło mu osobiście nastraszyć przeciwnika. Nie było to wszak specjalnie trudne, zwłaszcza po tym jak przeżył wybuch i jeszcze się wysmarował sadzą. Zjadł późny podwieczorek – być może po raz ostatni w swoim życiu, i po jakichś trzech dłuższych modlitwach do znanych mu halflińskich bóstw i ...

W ostatniej chwili rozmyślił się "Jeśli spróbuje ich wystraszyć i mi nie wyjdzie nie ma szans bym zdołał wyjść stąd niepostrzeżenie - z pewnością będą uważnie już obserwować jamę obawiając się że coś może z niej wyleźć. Chyba najpierw spróbuje jednak się przekraść a gdyby to nie wyszło to cóż, albo się jakoś wyłgam albo ucieknę w szczelinę..."

Wiedział że w tym celu będzie musiał wyczekać odpowiedniego momentu. Niemniej tego był wyuczony w złodziejskim fachu, jeśli trzeba będzie to przekoczuje przy wyjściu z tunelu cała noc z pewnością jednak wykorzysta najbardziej dogodną okazję do ucieczki... Wszystkie swoje sprzęty dokładnie przewiązał i wyciszył - a to czego nie mógłby wyciszyć gotów był pozostawić. Swoje życie i zdrowie cenił bardziej od klamotów. Po czym ruszył w kierunku wyjścia zaczajając się u wylotu tunelu
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 30-08-2021 o 15:18.
Eliasz jest offline