Ja raczej myslalam o tym, że... nie będzie tak łatwo wyrwać się ze szkoły, wiec juz zaczelam dla dyra jakiś wewnętrzny event pożegnalny rozpisywać, do którego chciałam pozbierać ludzi ktorzy z byle powodu chcieliby urwać się z lekcji.
Wiecie, jakieś 4 h siedzenia, palenia, gadania, nie rzucania się w oczy doroslym żeby na odwalsie postawić zdjęcie zmarłej pod domem, kwiaty i ze 3 znicze
tak amerykańsko, tradycyjnie. Ale jak jest aż tak łatwo to co zrobi Wi zależeć będzie od tego czy Daryll wypełni swoje obowiązki w pensjonacie. Jak nie to V odwali cala robote i że swoimi znajomymi po tym zrobi "pozegnanie Mary".
Z grubsza się zgadza, choć Wi pierwotnie chciała się urwać na miasto do znajomych.