Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2021, 08:23   #219
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Adrenalina sprawiała że gnał jak oszalały nie czując zmęczenia ani bólu. Nic tak nie poprawia krażenia jak ściganie się z napastnikami chcącymi zabić uciekiniera. Sprawnie dawał sus za susem wiedząc że osłona mroku i lasu dość szybko pozwoli mu zgubić za sobą pogoń – on nie musiał za bardzo wiedzieć dokąd biegnie – ścigający zaś musieli biec za nim a to już po chwili oznaczało nasłuchiwanie – wcale nie głośnego przecież niziołka, a później mozolne szukanie śladów… w ciemnościach. Wiedział że tak naprawdę wystarczyło oddalić się w gęstwinę by być względnie bezpiecznym przynajmniej przed najemnikami.

Chwilę później dziękował wszystkim halflińskim bogom które na co dzień zwykle ignorował, iż dotarł do traktu – w nocy , w ciemności, w lesie bardzo łątwo byłoby zagubić drogę a później błąkać się szukając czegokolwiek, co prawda był przyzwyczajony do takich podróży ale nie mógł powiedziec że znał się na tym, uradował się więc na widok traktu. Wykorzystał chwile by poprawić swój wygląd, bandaże, użył wody która po deszczu jeszcze w wielu miejscach była nagromadzona aby się obmyć przynajmniej twarz i włosy. Co jak co ale tym razem gdyby napotkał jakichś ludzi to wcześniejszy efekt straszenia mógłby się dość szybko obrócić przeciwko niemu.

Determinacja Tupika znacznie wzrosła po tym jak omal nie przeszyto go bełtem, już powoli szykował zemstę a najlepszym ku temu sposobem była banda Kislevity – zresztą i tak musiał do nich dotrzeć by poinformować o wszystkim co zaszło. Potrzebował ludzi by przegnać ochronę dołu – i przy okazji wziąć odwet za strzelanie do niewinnego niziołka. Potrzebował zasobów i informacji by lepiej zbadać runy które pozostały w strażnicy , wreszcie potrzebował porządnego wypoczynku i leczenia… Tuptając wzdłuż traktu, bardzo blisko ściany lasu w którą zamierzał wskakiwać gdyby tylko coś zobaczył na drodze szedł zaciskając swe malutkie piąstki – co nie wróżyło za dobrze bandzie najemników, o nie.
 
Eliasz jest offline