06-09-2021, 11:29
|
#484 |
| Cytat: “Wtedy król wydał rozkaz, by sprowadzono Daniela i wrzucono do jaskini lwów. Król zwrócił się do Daniela i rzekł: «Twój Bóg, któremu tak wytrwale służysz, uratuje cię».” Księga Daniela, rozdział 6, wers 17 | Trudno określić kiedy, nie wiadomo gdzie.
Bogumysł czuł suchość w gardle. Jego usta były spierzchnięte. Gdy chciał przełknąć ślinę poczuł ból w gardle.
Nie pamiętał wiele. Zagłębiał się w przeszłości szukając podpowiedzi.
Było zimno i ciemno. Bolała go głowa, z tyłu. Spróbował sięgnąć do niej dłonią. Łańcuch i kajdany krępowały jego ruchy. Nie był jednak przykuty do żadnej ze ścian. Łańcuch pomiędzy dłońmi miał około trzydziestu centymetrów. Na głowie za uchem była zakrzepła krew. To wyjaśniało zawroty głowy i utratę przytomności. Poza tym bolały go żebra. Nie znalazł jednak krwi, nie czuł też żeby któreś z żeber zwisało luźno.
Zabrano mu wszystkie rzeczy łącznie z szatą. Została mu jedynie koszula, pludry i onuce.
Pomieszczenie, w którym był, nie było murowane. Czuł zapach ziemi. Ściany były nierówne. Był w jakiejś jaskini? Woda kapała. Nagle w ciemności rozległ się jęk.
Inkwizytor składał fakty.
Czarownik. Klątwa wilkołactwa. Uprowadzony Dalegor. Pościg w lesie. I walka na polanie. Wiatr przygniatający go i nie pozwalający się ruszyć. Czy wiatr cisnął w kamieniem w jego potylicę? Tego już nie był pewien.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
| |