Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2021, 13:08   #233
Raga
 
Raga's Avatar
 
Reputacja: 1 Raga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputację
Zakończyła oględziny zatrzymując się na dłużej przed łóżkiem. Pościel i materac były mocno nasączone brązowiejącą już krwią.
- Jestem komuś winna piwo - skomentowała ten satysfakcjonujący widok i oparła się butem na boku mebla. Popchnęła, żeby je przesunąć. Sama pod łóżkiem miała schowek z sejfem, w którym trzymała notatki o tym co wiedziała o Heretykach. Rozczarowała się jednak tym co tam znalazła, a raczej czego tam nie znalazła.

Następnym pomieszczeniem, które wzięła sobie za cel był salon.


Powtórzyła schemat, nie śpiesząc się, kładąc się nawet na dywanie, by zajrzeć pod kanapę, której rozmiar utrudniał przesunięcie jej w pojedynkę.
Salon również wyglądał mało podejrzanie. Dywan i tapicerka były zadbane. Po zapachu Irya stwierdzała, że były odświeżone kilka dni temu. Pokrycie kanapy miało na sobie zwietrzały zapach perfum. Kilku zapachów. Oceniając intensywność i bukiet były to drogie kobiece perfumy. Obecności mężczyzn nie wykluczała.

To co najbardziej ją zdziwiło w tym miejscu to fakt, że choć dokładnie zajrzała między poduszki i siedziska ogromnej kanapy, to nie znalazła nic. Nawet jednego śmiecia. Zmarszczyła brwi. To w jej opinii było niemożliwe, bo nie było na tym świecie takich sprzątaczek, które wysilą się na tyle. Nawet gosposia jej rodziców by nie zaprzątała sobie głowy tym.

- Ktoś tu dokładnie wszystko wyszorował - skomentowała sama do siebie. Z tą konkluzją w myślach przeszła do kolejnego pomieszczenia.


Jadalnia miała minimalne umeblowanie, więc przejrzenie wszystkiego zajęło jak dotąd najmniej czasu. Stół był idealnie nakryty, widelczyki i nożyki po właściwych stronach talerzy. Wszystko gotowe na to by choćby zaraz urządzić wystawny obiad. Iryę korciło żeby zebrać całą zastawę i zdjąć z nich odciski ale po wzięciu pierwszego z brzegu, zauważyła, że wszystko jest wypolerowane na błysk. Nie było szans znaleźć jakichkolwiek śladów. Swoją uwagę skierowała również na stojące pod ścianą obrazy. Mogłaby uznać że czekają na powieszenie, ale wiedziała że ostatnio pojawia się taki trend w modzie wystroju wnętrz. Obejrzała je z każdej strony.


Obrazy nie były jej znane. Nie rozpoznawała podpisu autora w rogu płótna. Patrząc na nie czuła od nich psychodeliczną aurę. Podobne wrażenie miała oglądając rzeźby. Ich twarze były dziwne, jakby maniakalne. Wyjęła telefon i każdemu zrobiła zdjęcie.

Coś na podłodze zwróciło jej uwagę. Spod jednej z masywnych nóg stołu wystawał naderwany fragment folii, a dywan w miejscu styku z jedną z nóg krzesła był zaplamiony. Corday mogłaby się założyć, że jest to wywabiony, na tyle na ile to było możliwe, ślad krwi. Idąc tym tropem i analizując powierzchnię stołu. Stwierdziła, że ten był potraktowany intensywnymi środkami czyszczącymi. Podobna sytuacja miała miejsce gdy Irya zwalniała swoją poprzednią gosposię, którą zatrudniła wyprowadzając się od rodziców. Wtedy postanowiła, że pozostanie przy tej pracującej dla jej rodziny już od dawna.
W pierwszej chwili Inspektor ucieszyła się ze znaleziska, ale zaraz dotarło do niej co to mogło oznaczać dla zaginionych dziewczyn i to wywołało na jej twarzy zmartwiony grymas. Zrobiła zdjęcie i opierając się bokiem o stół, ostrożnie przesunęła mebel, licząc że nie wywróci niczego na blacie. Nie była jednak w stanie go ruszyć z miejsca. Do tego potrzebne byłoby zapewne kilka osób o jej posturze. Przyglądając się bliżej folii stwierdziła, że jest to coś w stylu folii malarskiej i stół został opuszczony zanim jej płachta została całkowicie spod niego usunięta.
- Jakbym miała mordować ludzi w swoim mieszkaniu to też bym rozłożyła folię - skomentowała i przestała się siłować ze stołem. Mogła uznać, że w tym miejscu nic więcej nie znajdzie.


Kuchnia była kolejnym miejscem do którego skierowała swoje kroki. Co prawda był to bardziej aneks kuchenny niż osobne pomieszczenie, ale ilość szafek i schowków nadal była spora. Zastawa i sztućce były, jak można było się spodziewać, bardzo wysokiej klasy. Sądząc po przyborach kuchennych i przyprawach Yamada lubił mięso. Zapas wina w barku mówił o tym, że było to mięso czerwone. Natomiast po zawartości lodówki, a w szczególności zamrażarki mogła stwierdzić, że gustował w podrobach. Ich ilość sugerowała, że nie przyrządzał ich wyłącznie dla siebie.

Inspektor zamknęła lodówkę i wtedy przeszedł ją zimny dreszcz. Ale nie taki gdy ma w swoim otoczeniu Heretyka, a ten związany z odkryciem czegoś makabrycznego. Nie zemdliło ją tylko dlatego, że miała już wyrobiony żołądek na niesmaczne sceny.
- Czy to możliwe? - zapytała samą siebie. Czyżby zawartość zamrażarki mogła zawierać wnętrzności wycięte z... ludzi?! Znowu otworzyła lodówkę by przyjrzeć się jeszcze raz i przemyśleć co wziąć ze sobą, żeby sprawdzić swoje podejrzenia.
- A jebać to - trzasnęła drzwiami, aż zadzwoniły szklane butelki ustawione na półkach. Uznała, że nie będzie się rozdrabniać i każe obsłudze hotelowej przywieźć całą lodówkę na jej posterunek. Z tą myślą przeszła do kolejnego pomieszczenia.


W łazience nie było za wielu zakamarków do zajrzenia. Nawet nie było porządnej szafki. Z kieszeni płaszcza wyciągnęła poręczną latarkę UV, którą mogła zobaczyć ślady ludzkich wydzielin. Zasłoniła rolety i zamknęła za sobą drzwi. Gdy zrobiło się zupełnie ciemno w pomieszczeniu, włączyła latarkę i jej światłem sunęła po powierzchniach w łazience. Z pozoru nic nie było widać, lecz w zakamarkach dostrzegła błyski oznaczające, że znalazła to czego się spodziewała. Ktoś tu naprawdę profesjonalnie wszystko wyczyścił. Analizując umiejscowienie i ilość śladów stwierdziła, że łazienka nie była miejscem kaźni. Była raczej używana już “po wszystkim”.
 
__________________
Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start.
Raga jest offline