Wszystko jak zwykle potoczyło się gwałtownie i wbrew planowaniu, jak to ma miejsce kiedy krew kipi w żyłach a żądza mordu dzikich bestii przekroczy granicę, która trzymała by je na dystans. Jeszcze uderzenie serca wcześniej sfora trwała w przyczajonym bezruchu by nagle, niczym uderzenie wichru, rzucić się w wir śmierci.
Lars nie pierwszy raz stawał oko w oko z zagrożeniem, które zdawało by się przerażające. Wiedział, że na furię można tylko odpowiedzieć furią gorszą jeszcze. Ucieczka nie dawała szansy nikomu. Wyczuł ruch za plecami, gdy dziewka skryła się za jego wielką posturą. Odrzucił futro za ramię, by nie krępowało jego ruchów i uniósłszy w górę swój dwuręczny topór wysunął się nieco, by zadać potężny cios pierwszej bestii, która znalazła by się w zasięgu długiej broni. Nim przyjdzie czas na kły, miecze i noże. Teraz i on czuł się bestią i walczył w obronie swojego stada.
Z jego ust wyrwało się gardłowe warczenie, które wnet przerodziło się w ryk bestii. Ludzkiej bestii. O wiele bardziej bezlitosnej, niż ta którą wychował las.
.
__________________ Bielon "Bielon" Bielon |