Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2021, 23:11   #232
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Tupik zbaraniał… Pokiwał głową staruszkowi na znak że zgadza się z jego obserwacją, zrobił skruszoną minę, pochylił głowe jakby w przepraszającym geście za to że pochodzi z Kislevu… Pasowała mu ta narracja, grunt że nie wywoływała otwartej wrogości gospodarza.

Musiał jednak przyznać, że jeszcze nikt go do tej pory za kislevickiego pomiota nie brał, choć faktem było że w tych stronach nie bywał, niemniej fortel z udawaniem dzieciaka się udał – tak czy siak i tego zamierzał się trzymać.

Słowa staruszka uspokoiły już mocno nadszarpane nerwy niziołka, zamierzał jednak możliwie szybko ogrzać się i pójść spać, choć mówiąc szczerze , teraz po tych wyjaśnieniach nawet i na porcje jedzenia gotów był się skusić – o ile nie ryzykował by przy tym zbytnim zbliżeniem do ognia. Niemniej na tą noc dość miał przygód , czuł ze zebrana adrenalina z niego spływa a wraz z nią dochodzi do niego zmęczenie. To był naprawdę długi dzień… Zamierzał się jeszcze trochę ogrzać przy kominku, być może coś zjeść i położyć się w końcu spać.

Stopień zmęczenia zaczynał już mu doskwierać na tyle że stawało się niemal obojętne czy staruszek postanowi go zamordować w trakcie snu – choć raczej na to się nie zanosiło. Przynajmniej dopóki będzie go brał za dziecko. Kwestie szeptuchy zamierzał pozostawić do ranka, wątpił by znała się na krasnoludzkich runach, lecz kto wie , może była w stanie w jakiś sposób obejść magiczną przeszkodę? Niemniej pozostawił to już na ranek – w tej chwili interesowało go głównie to gdzie może położyć się spać choć w zasadzie nawet i to nie było tak ważne bo gotów był się położyć byle gdzie.

Starał się tez już nic więcej nie mówić – lub odzywać się tylko tyle co potrzeba - żeby przypadkiem staruszkowi nie odwidziała się dotychczasowa ocena malca. Ciążące powieki coraz bardziej domagały się snu i wypoczynku, nie co dzień był rzucany na ścianę przez wybuch czy ścigany bełtem. Wszystko ogarnie sobie rankiem…
 
Eliasz jest offline