Mama zerkała na Jessicę, wyglądając przez okno w kuchni… a gdy blondyneczka weszła do domu i niedbale ściągnęła buty metodą noga o nogę, jasnowłosa kobieta odezwała się z kuchni:
- Czy to był Mark Fitzgerald?
- Tak mamuś! A co?
- Hmmm… nic.
- Jest już tatuś?
- Nie, i masz szczęście, inaczej już byś usłyszała co trzeba, za szlajanie się tyle godzin po szkole.
- Ok… - Jess z plecakiem na jednym ramieniu ruszyła w skarpetkach na piętro, do swojego pokoju.
- Robiliście seksy? - Odezwała się cicho do niej, siedząca na kanapie w salonie, i oglądająca jakiś serial Disneya,
Kathy. Ośmioletnia siostrzyczka spojrzała dosyć zadziornie.
- Przymknij się… - Syknęła do niej Jessica.
~
Na piętrze już, przechodząc obok pokoju Tommy'ego kopnęła lekko w zamknięte drzwi piętą. Drzwi, mające wiele naklejek i wymalowanych kartek z napisami "Keep out", "Knock... before leave" i inne takie pierdoły. Gdy zaś Jess znikała za drzwiami własnego pokoju, otwarły się te od Tommy'ego.
- Hee?? - Odezwał się jej dwunastoletni
brat, a ona skwitowała wszystko wrednym chichotem, zamykając swoje drzwi.
- Wal się… - Usłyszała, nim je całkiem domknęła.
We własnym już pokoju plecak poleciał gdzieś w bok, a ona na łóżko. Chwilę na nim leżała, twarzą w poduszce, po czym w końcu się okręciła na plecy, i sięgnęła po telefon na stoliczku obok.
Taaaak, jej już tatuś zamontował telefon w pokoju. Tak bardzo nowocześnie, jedynie dla swojej "księżniczki szpagatów", jak ją nazywał.
Wykręciła odpowiedni numer.
- Czeeeść Cassidy, muszę ci coś opowiedzieć… - Zachichotała Jessica.
~
Godzinę później prysznic, i… cholerne lekcje. I związane z nimi problemy. I desperacja, i złość, i zaciskanie piąstek. I stukanie w ścianę, i niema prośba do Tommy'ego z wystawianym w jego stronę zeszytem, wśród "srającej minki".
- J...Jaaack i J...ill mają oooosiem…naaaście… jaa...błek. I dają Ha...n...kooowi trzecią… czę...część. Pół godziny… później… zain… zainte… zainteresuje…
- "Zainteresowana" - Szepnął Tommy.
- Zainteresowana… jaa...błkaaami Lucy, dostaje...
Przy fizyce wprost płakała.
~
Wspólnie z mamą zrobiła kolację… właściwie to Jessica robiła, a mama od czasu do czasu doglądała, i wykonywała drobne pomoce, popijając drinka. Tommy i Kathy zjedli wcześniej*, po czym udali się do swoich pokojów, jako młodsze rodzeństwo, szykując się już wcześniej do snu…
*Kolację w USA jada się nawet dopiero o 22.