Aiko
Ambasador uśmiechnął się okrutnie.
- W końcu zło spotyka złych ludzi, a dobro dobrych – odszedł od Aiko.
Hideki zabrał wokół siebie dwie osoby i jadł, gadał i wskazywał na Aiko. Enkh tanecznie lawirowała pomiędzy stołami. A białowłosa… spokojnie zbliżała się do Stołu Rady i Daichiego. Migmar
Ikki zaśmiała się.
- Pucek, to urocze! – pocałował przeła go w oba policzki.
- Szo Puczek jeszt szopakem Ykky? – zorientował się Rin
- Na to wychodzi… Tylko nie rób „Migmar ma Dziewczynę!” – powiedziała Kohaku
- Szemu mżałbym czak żobić? – Rin.
- A Chicagowi, bratu Fuyu tak robiliście
- Ale to prawie rodzina, więc się tak trzeba – Rin w końcu przełknął.
-- Zapamiętam – wycedziła Kohaku.
Kibo skinęli uprzejmie i rzekli.
- Niestety, musimy was zostawić… Mamy niezwykle ważne zadanie – i odeszli.
- Trochę lawiny mogłeś wywołać, ale będzie dobrze Pucusiu – przytuliła go.
Pierw usłyszał stukanie, dopiero potem ludki głos.
- Siema… O widzę, że ksi1)ężyc dziś w pełni! - zawołała Kuni szczerząc się. Miała luźne spodnie, opierała się na kulach łokciowych.
- Oh Kuni, przy ministerstwie fajnie że jesteś. Poznaj Rina i Khaku Kaburagich – Rzekła Ikki.
- Oh, znamy się z twoim tatą – zawołała.
- Tata poznał ostatnio wiele fascynujących osób – powiedziała chłodno Kohaku.
- Wyczuwam sarkazm! – Kuni wyszczerzyła zęby.
- To oznacza, że masz dobry nos do ludzi – głos Kohaku był ponury. Daichi
- Kun… Kun Zheng pracujący przy ministerstwie.
- Przepraszam, ale czy mówi pan o Kunie Zhengu? To krętach i knuj! – rzekła wysoka kobieta w błękitnej sukni z obręczą ślubną na szyi. Dopiero po mieczu Daichi rozpoznał, że to istruktorka Feng.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |