Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-09-2021, 20:16   #237
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Broń została złożona na bok, a strażnicy kroczyli wśród pojmanych kiedy kupiec udał się na bok by przepytać Leśnego Dziada… uprzednio odbierając swoją sakiewkę od samozwańczego herszta.

- Jakiemu bogu, bogini oddałeś duszę i serce?


Widać było, że mężczyzna chciał odburknąć coś niegrzecznego, ale w końcu tylko westchnął i rzekł.

- Służę tej sile, którą oblekliście w męskie i żeńskie miano...

- Rozumiem… zdaj się proszę na mnie i nie wspominaj o tym nikomu. Znasz może modlitwy leczące, zdolne wspomóc człowieka w walce o życie?

Pokiwał przecząco głową.

- Zioła? Sztukę medyczną?

Pokiwał głową, choć bez większego przekonania.

- Znasz się choć na piśmie i prawie?

- Runy znam, a prawo dla mnie ino pierwotne istnieje.

- Ciężko… cóż. Idziesz ze mną.
- powiedział ciszej by Straż go nie usłyszała, choć pewnie nie słyszała, ale chciał być pewnym - Jest u nas kleryk co potrzebuje pomocy, bo inaczej wszyscy jesteśmy w dupie. Wszyscy zasługujemy na życie, bez względu w co wierzymy. Chcę dla was dobrze, więc słuchaj mnie uważnie i rób co mówię, a może uda mi się uratować wasze tyłki. Za tego tu waszego herszta nie ręczę i nie chcę. To kozioł ofiarny. Jak coś jesteś znachor i nie znasz się na niczym oprócz leczenia ziołami. Rozumiesz? - po czym dodał o wiele głośniej - Ade! Ze mną!

Gestem ręki zachęcił go za sobą, a przy łodzi zakrzyknął do marynarza. Jego łodzi niosącej na niedawno cerowanych żaglach znak Wschodniej Kompanii Handlowej, oraz flagę rodu von Thohrnl..

- Rozpalić latarnie i nadać sygnał kapitanowi by przybijał!

Po drodze dał rozkaz żakom martwego już magistra rozkaz bezwzględny składowania przyrządów ich mentora w skrzynie… a w koi z rannym klerykiem….

- Oto on. Wasza karta na wolność. Ratuj, jeśli umiesz i mów czego trzeba. Adelbert pomoże, on zielarz. Możecie iść szukać ziół, ale dostaniecie wtedy jeszcze jednego mojego człowieka do pomocy. Mów też kto u was kto i czym się zajmował. Staram się was uratować przed stryczkiem, a potrzebuję w miarę obeznanego człowieka z 'cywilizacją'.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 12-09-2021 o 22:59.
Dhratlach jest offline