Wejście w głusze pozwalało na chwilę całkiem zapomnieć o nie tak dawno opuszczonym mieście. Las był gęsty. Znajdowało się w nim wiele stworzeń i roślin wartych uwagi. Nie wszystkie nadawały się do zjedzenia lecz część z pewnością była w stanie spełnić to zadanie.
Zaszliście ledwie kilkadziesiąt kroków gdy po lekko wysuszonej ściółce przed Wami, przebiegł królik. Pędził niczym wicher lecz odruch Tristana szukającego zwierzyny był kompletnie mechaniczny i wyuczony do granic możliwości. Już sam dźwięk napiął strzałę na jego cięciwie. Gdy zaś kąt oka dostrzegł ruch, strzała mimowolnie poszybowała w tamtym kierunku. Niektórzy mogli by się zastanawiać jak łatwo było by tak ustrzelić łowczemu nieumyślnego przechodnia, jednakże tym razem zdecydowanie był to królik.
Po pół godzinie mieliście już zebrany chrust i trzy martwe króliki w garści. Zdecydowanie nadadzą się na sycący wieczorny posiłek. Poza tym udało Wam się też znaleźć kiść roślin które świetnie sprawdzały się w leczeniu.
Wracając dostrzegliście, że najpewniej nie tylko Wy tutaj polujecie. Co jakiś czas dostrzegaliście pomniejsze pułapki. Były profesjonalne. Najpewniej w tych rejonach polowano na zwierzynę dla potrzeb miasta.
__________________ "Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego" |