Czytać hadko, jak kolejny kompan czarci swój żywot przypłaca w czarnej służbie. Raźniej to było dyariuszowe boje toczyć pospołu, wspierając się wzajem. Szczęściem ofiara piekielna przełożyć się może na ocalenie Rzeczpospolitej i choćby za ten uczynek, duszę Bimbrowskiego czarką miodu zbójeckiego dziś uhonoruję, bo to jedyny godny sposób na upamiętnienie kreacji Herkulesa Pośród Pijanic!
Prywatnie gratulacje dla Pana Brata Lynxa za współpracę, barwność i krzepki łeb szlachecki oraz pomysły nie lada, co dużo radości i klimatu sesji przyczyniły, podlewając dyariusz okowitą, winem, piwem i inszymi trunkami w gromkich ilościach.
Wypijmy Bimbrowskiego zdrowie, bo z niego Opój, co się zowie! |