Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-09-2021, 13:36   #16
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Seria ciosów włócznią przecięła płytko skórę Iranda, jednak ból był ostry, długi i bardzo głęboki, mężczyzna nie znał się zbytnio na magii, ale jakaś pierwotna, brutalna, potężna siła wlewała się do jego skóry. Potem orczy syn spuścił mu łomot uderzając w brzuch z taką siłą, jakby miał włożone w grube, skórzane rękawice, ciężką podkowę. Irand wykrzyknął dusząc się śliną i trzęsąc się z cierpienia, splunął krwią a z oczu leciały obfite łzy. Nawet pomimo działania opium, ból przekraczał wszelkie znane malarzowi granice, a siła Garruka równała się z kopnięciem konia pociągowego.

Irand ukląkł na kolanach i zginał się w sobie, trzęsąc się i łapiąc za podbrzusze. Garruk spojrzał na niego dominującym spojrzeniem, które było tak srogie, jakby wypełzło z podziemnych, siarkowych korytarzy piekieł. Potem oprawca chwycił go mocno i począł, solidnie wkładać palce do ust Leamera. Ten dusił się i nie mógł złapać oddechu. W końcu w spazmach wydał z siebie morze żółtych wymiocin i śliny.

Pół-Elf nie wiedział co się dzieję. Stracił zupełnie orientację, nie widział nawet na oczy, a zamykał w odległym pałacu umysłu, starając się panicznie pozbyć bólu i silnego upokorzenia.
 
Pinn jest offline