22-09-2021, 18:15
|
#45 |
Młot na erpegowców | Dae wybłagała kompanów, by pozwolili jej rozmówić się z goblinem. Wierzyła bowiem w jego niewinność i nie życzyła mu żadnej krzywdy. Niestety nawet tak łagodna i dobra istota nie mogła ukoić swoją obecnością skołatanych nerwów zielonoskórego. Kiedy tylko medyczka pojawiła się w zasięgu jego wzroku, zaczął uciekać w popłochu. Nieświadoma powodu jego gwałtownej i negatywnej reakcji kapłanka zafrasowała się wielce. Jej kompani jednak byli przygotowani na taki obrót spraw. Meliel tylko czekał, by w razie niepowodzenia próby dyplomatycznej wysłać swojego pupila w pogoń za uciekinierem. Co też uczynił. Szybkonogi Łobuz bez trudu dorwał i przygwoździł do ziemi uciekającego Snikita kawałek drogi za domem. Chwilę później przy wrzeszczącym w panice goblinie znalazła się cała drużyna. Mocarny Kallel postanowił go na nogi i przytrzymał mocno, w razie jakby planował kolejną nieroztropną ucieczkę.— Ratunku! Pomocy! Błagam, wypuśćcie mnie! Ja nic nie zrobiłem! — jęczał nieznośnie piskliwym głosikiem. — Dlaczego mnie opadacie?! Stojąca nieco z boku Dae przyglądała się z bólem serca cierpieniom pojmanego.
Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 22-09-2021 o 18:19.
|
| |