Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-09-2021, 19:02   #109
Buka
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Góry Burzowe
Zachodnie Ziemie Centralne

Późniejsza lokacja... Leże smoczycy?
Grubo przed południem

Noc minęła spokojnie i przyjemnie, i nastał nowy dzień w klasztorze. Na dworze burza śnieżna się skończyła, nie pozostało więc nic innego, jak ruszyć w dalszą drogę, by wykonać swoją misję.

Zostało również siedem dni, by przywołać do życia Agamemnonna.

Niechętnie, baaaardzo niechętnie, większość opuściła ciepłe pierzyny, i urocze towarzystwo, ale jak mus, to niestety mus… głodny nie był nikt, efekty wczorajszej, wieczornej uczty nadal wywoływały uczucie sytości, żadnego śniadania więc nie było. A zresztą, siostry i tak nic nie przygotowały, i same również nie jadły, bo również nie musiały dzięki magicznej uczcie.

~

Pożegnania były wylewne, i było wiele buziaków, i miłych słówek, i obściskiwań, i… prezentów??

Amza miała zostać w klasztorze na czas ich poszukiwań smoczej jamy, i Amza… była bez kapturka. Jej twarzy z kolei nie szpeciły już żadne blizny. Najwyraźniej została magicznie wyleczona!

Bharriga najpierw obie "jego gąski" wycałowały, tygrysa również, a potem Druid otrzymał od dziewcząt dwa mocne, lecznicze eliksiry.

Kargar otrzymał buziaka w policzek od Nann, i dwie mikstury, które ponoć miały wzmocnić jego siłę w krytycznym momencie.

Amarę również wycałowały dwie nieco starsze siostry (wywołując rumieńce u Mniszki), a ona dostała... piórko i eliksir leczniczy.

Deidre i Gabriel… no cóż. Ich nikt nie wycałował, ale były uśmiechy, i miłe słowa na pożegnanie, i po jednej słabej miksturze na podróż…

Ale na tym nie był koniec niespodzianek.

- Napadało wiele świeżego śniegu, wasza podróż na drugą stronę góry będzie karkołomna i czasochłonna, no chyba, że… - Uśmiechnęła się Najwyższa Kapłanka, i wyciągnęła zwój - ...polecicie. Polecicie szybko, pod postacią chmurki, wszyscy razem blisko siebie. I w kwadrans, może dwa, będziecie na miejscu.

I jak tu ich wszystkich nie kochać, jak tu nie wrócić, pozostać w klasztorze na naprawdę długi czas, ciesząc się tym co oferowały… może później.

Niedługo.

Kiedyś.

Na pewno.



Drużyna w gazowej formie, przypominając chmurkę, zasuwała drogą powietrzną, i to z naprawdę niesamowitą prędkością(można i lecieć nawet 100km/h!) bardzo szybko oblatując górę, by wkrótce znaleźć się po jej drugiej stronie… nic ich po drodze nie atakowało, nic im nie przeszkadzało.

W końcu również na zboczu zauważyli wielką pieczarę, która musiała być byłym legowiskiem Shorliail, nie mogło być inaczej!

Ale…

Ale przed pieczarą, na zboczu góry, kręcił się chyba z tuzin zbrojnych Orków z Worgami, pilnujący najwyraźniej jakiejś starej Orczycy między nimi, która machała kosturem, i chyba coś czarowała… zbocze góry, na naprawdę dużym jego obszarze, ciągnąc się i w dół, gdzie był nawet mały lasek, nie było z kolei już pokryte żadnym śniegiem. Stara Szamanka manipulowała pogodą, czy tam pobliskim terenem, by pozbyć się efektów burzy śnieżnej i zimna?

Towarzystwo zmieniło więc nieco kurs, lądując w owym lasku, z dala od ewentualnych, niepowołanych ślepi, przyjmując ponownie cielesną formę. Należało się naradzić, i wykuć na szybko jakiś plan dalszego działania… w końcu chyba się nie rzucą na ślepo, być może prosto w jakiś cały klan zielonoskórych?






***

Komentarze za chwilę...
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline