Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-09-2007, 12:01   #66
Mayer
 
Mayer's Avatar
 
Reputacja: 1 Mayer nie jest za bardzo znanyMayer nie jest za bardzo znanyMayer nie jest za bardzo znanyMayer nie jest za bardzo znany
Chloe szarpała się z szlachcicem przez jakiś czas aż w końcu z jego szyji trysnęła fontanna krwi. Zaklęła niezadowolona gdy cała masa różnych cieczy wydobywających się z umierającego ciała wylała się na jej ubranie, ręce i twarz. Klęczała nad przeciwnikiem łapiąc oddech. Wzrok miała wbity w ziemię starając się nie słuchac ochydnego rzęzenia pokonanego wroga. Ręce jej drżały jakby chciały próbować powstrzymać krwawienie. -idiotka - szepnęła do siebie. Gdy w końcu serce jej się uspokoiła, a przeciwnik znieruchomiał na wieki Chloe rozejrzała się dookoła.

Walka powoli dobiegała końca, a jej wynik był raczej przesądzony. Czas by zajęła się tym czym powinna - leczeniem a nie zabijaniem. Wytarła sztylet o spodnie szlachcica. Klinga miecza była praktycznie czysta - niewiele nim zwojowała. Wstała i odszukała wzrokiem dziewczyny, którą uratowali.

Podeszła do niej powoli, choć dobrego wrażenia pewnie zrobiła, zwłaszcza bedąc uwolano od góry do doło krwią. Delikatnie dotknęła jej obojczyka przesuwając dłoń ku krtani mając nadzieję, że przestraszona dziewczyna nie ucieknie.

-Poczekaj, obejrzę cię tylko... łatwo nas uszkodzić, prawda?.. - szepnęła z nerwowym uśmiechem. Co jakis czas zerkała zaniepokojona do tyłu, na reszte towarzyszy.
 
__________________
"Bretonnia to kraj spokojny i sprawiedliwy, w którym kazdy człowiek wie, gdzie jego miejsce. Twoje jest na stryczku"

Za Panią Jeziora!
Mayer jest offline