Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-09-2007, 12:51   #107
Panda
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
Kerom, cela w wieży.

Po chwilowej wymianie zdań grupa znów ruszyła przez główną ulice miasta. Młody Gwardzista tylko przyglądał się jak kolejne okna gasną. Czuł na sobie setki oczu, wpatrujące się niemiłosiernie. Ciarki przeszły mu po plecach...

- Stać!

Kerom obrócił się w stronę, skąd usłyszał swojego rodzaju rozkaz. W ciągu sekundy jego ręka spoczęła na rękojeści miecza. Minęła kolejna sekunda a Gwardzista obnażył swój miecz do połowy. Szybko rozejrzał się dookoła, napastników było za dużo. Kilkudziesięciu, zapewne doskonale wyszkolonych wojowników, otoczyło ich. Kerom schował miecz do pochwy, po czym poszedł za ludźmi. W sumie nie miał po co się wyrywać skoro prowadzili go tam, dokąd zmierzał. Teraz przynajmniej nie musiał się martwić, że ktoś go napadnie, miał przecież eskortę.

Po krótkim czasie Kerom wraz z resztą drużyny szli krętymi korytarzami aż wreszcie doszli do komnaty, w której czekali na władcę. Mieli pełno pytań do władcy tego miasta. Po kilku minutach przyszedł mężczyzna, którego już gdzieś widzieli.

- No, proszę... Nasi 'inni'! Daliście mi powody do przemyślenia różnych spraw... Nie tylko, CZYM jesteście, ale także skąd i po co przypałętaliście się do mojego miasta. - powiedział z pogardą.
- Racz wybaczyć ale..... - Lyhnis chciała coś wytłumaczyć lecz...
- Cisza! Ja już wiem! Ja wszystko wiem! Macie być groźbą! Groźbą dla MOJEJ władzy i MOJEGO miasta! Wrócicie do swojego pana, kimkolwiek by nie był, a domyślam się, kto to może być, ale NIE W JEDNYM KAWAŁKU! Będziecie wychłostani, zamknięci każde w innej części zamku! Nie dostaniecie ani łyka pomyj, ani kęsa spleśniałego chleba!

Kerom patrzył na władcę z zdziwieniem malującym się na jego ciemnozielonej twarzy. Po chwili podeszło do niego trzech mężczyzn i zabrało ze sobą. Prowadzili go schodami do góry, do wierzy. Gdy już znalazł się w celi został pozbawiony swojego ekwipunku co go zezłościło... Gdy drzwi zostały zamknięte rozejrzał się po celi. Gdzieś na ścianie, dość wysoko ujrzał okno. Niewiele myśląc przylgnął do ściany i zlał się z otoczeniem, następnie zaczął wspinać się po ścianie by dostać się do okna i wyjść na zewnątrz.
 
Panda jest offline