Juniora ni widu, ni słychu.
Do końca tygodnia będę zajmował się ogarnianiem mojej Mo-czarowej sesji i pisaniem epilogu do Sakramenckiej Czeredy, więc pewnie nie bardzo będę miał kiedy, żeby jeszcze skrobnąć coś tutaj.
To z jednej strony da parę dodatkowych dni Juniorowi, a mnie pozwoli przemyśleć kilka kwestii.
W piątek się do Ciebie kanna odezwę i zobaczymy, jaka będzie przyszłość tego projektu.
__________________ I never sleep, cause sleep is the cousin of death |