"Brakuje nam głosu na Jezusa" w ręce agenta nagle nie stąd ni zowąd pojawiła się karteczka. Ktoś zapewne wsunął ją tam, korzystając z ferworu.
"Będzie trzech oskarżonych, może powiedzą coś ciekawego jako swoje ostatnie słowa. A Jezus sprzyjał żółwiowi. Taki boski spisek. Pewnie poznali się w jakichś grupkach dla bogów."
Rosiczka nie wiedział, czy żółw naprawdę był bogiem, ale przecież słyszał całą tamtą mowę o jakimś przybieraniu postaci czy coś. Średni ten bóg, skoro dał się wsadzić za kratki, no ale cóż, wszystkie instytucje najwyraźniej upadają, nawet w policji zaczęli pojawiać się mafiosi. To o czymś świadczy.
Nie ufał piekarzowi przebranemu za agenta czy też agentowi przebranemu za piekarza (nie wiadomo, co gorsze), ale liczył, że może uda się go przekonać go głosowania w ciągu tego dnia. |