Klanowy podszedł do Sotoriusa i zdzielił w ucho.
- Nie podsłuchuj! - wysyczał.
Poniewczasie spostrzegł swą umazaną rękę.
Skorzystał z resztek szlafroku do wytarcia się i przemówił.
- No Grubciu, gadajże z czyjegoś polecenia tą zasadzkę przygotował. I na co Wam ten tam? - wskazał na jeńca.
_______________________________
67 - 98 - 3 - 84 - 93