Wątek: Tacy jak ty 2
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-09-2007, 20:26   #764
Chrapek
 
Chrapek's Avatar
 
Reputacja: 1 Chrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłość
Tak jak myślałem - moje dosyć ekstraordynarne zachowanie zamurowało niewiastę. Ha, i kto by powiedział, że mam niewielkie doświadczenie z kobietami? Pamiętajcie moi mili, że Vriess jest człowiekiem wielu zdolności i wielu twarzy!

Postanowiłem, że przebywanie w tym pomieszczeniu z Charlotte nie prowadziłoby do niczego pożytecznego, a moje usługi mogą być mile widziane gdzie indziej. I nie, moi drodzy, nie myślałem o całowaniu w pyszczek Avalanche'a, czy innego Galleana. Po prostu zauważyłem, że kiedy nie trzyma się tego towarzystwa za pysk, zaczynają rzucać się sobie do gardeł. Jak się okazało - powiedziałem te słowa w złą godzinę.

Już bowiem zza drzwi słyszałem uniesiony głos Wampirów, Galleana i Avalanche'a. Bez trudu odbierałem też ich myśli i emocje - a, że nie były to myśli zbytnio skomplikowane, już zanim wszedłem do środka wiedziałem, czego się tam spodziewać.
Przekroczyłem powoli próg i rozejrzałem się po kłótliwej hałastrze przypominającej mi wiejskie baby urzędujące na małomiasteczkowych bazarach.

- Po pierwsze - syknąłem - Ryby i Galleani głosu nie mają. Po drugie Avalanche, i wy - zwróciłem się do wampirów - Zrozumcie w swej skromności umysłowej, że jesteśmy wszyscy po jednej stronie, a ten idiota - wyraźnie wskazałem na pojmanego Paladyna - Nie powinien budzić niezgody pomiędzy nami.

Przespacerowałem się powoli po pomieszczeniu, pozwalając sobie na głębszy wdech. Niepotrzebnie moi mili, bo odór zebranych w tak ciasnym pomieszczeniu nie był czymś co wspomina się miło, zaraz po tak... Ciekawie spędzonych chwilach.

- Avalanche - odezwałem się - Ten rycerz zdradził Twoją przyjaźń, swój własny honor i stał się Twoim wrogiem. Nie masz wobec niego żadnych zobowiązań. Wy - rzekłem do Wampirów - Macie prawo go ukarać, jeśli Wam zawinił. Nie rościmy sobie praw do jego życia, ale - zastrzegłem - wydamy Wam go dopiero, gdy przestanie nam być użyteczny. W tej chwili nadszedł czas żeby się od niego dowiedzieć czegoś pożytecznego. Przesłuchamy go tutaj.Wszyscy - spojrzałem wymownie na Avalanche'a.
 
__________________
There was a time when I liked a good riot. Put on some heavy old street clothes that could stand a bit of sidewalk-scraping, infect myself with something good and contageous, then go out and stamp on some cops. It was great, being nine years old.
Chrapek jest offline