Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-10-2021, 17:43   #2
Draugdin
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Draugdin nie pamiętał momentu pojmania. Nie pamiętał też, żeby aż tak się upił. Głowa go nie bolała czyli nie został ogłuszony. Czuł jedynie jakąś taką suchość w utach. Nie znał się na tym, aż tak żeby ewentualnie móc powiedzieć coś więcej, jednak być może dosypano mu czegoś do napoju. Nie było innego wytłumaczenia gdy ocknął się w zakratowanej celi. Było ich tu więcej. Niczego nie pamiętał i niczego nie kojarzył. Nikomu też aż tak się bodajże nie naraził.
Wciąż zdezorientowany został przepchnięty razem z innymi przej jakieś pomieszczenie, gdzie jak się zorientował, każdy z obcych mu ludzi rozpoznał swoje rzeczy i wyposażenie. Uzbrojony we własny miecz i tarczę poczuł się raźniej, jednak nadal niczego więcej nie rozumiał.

Wypchnięto ich na arenę, bo inaczej tego nie można było nazwać.
- Oto klasyczne powitanie grupy najemników w Podmroku...
Najemników? Najemnikom się płaci i sami decydują czy podejmują się zlecenia czy nie. Miał chwilę czasu żeby się rozejrzeć i zorientować w sytuacji. Zanim zatrzaśnięto wrota za ich plecami naliczył oprócz siebie jeszcze trzech "najemników". Po drugiej stronie areny stał pojedynczy przeciwnik uzbrojony w kuszę i miecz. Wyglądał na mrocznego elfa. Jak żeśmy trafili do Podmroku i co to za chora zabawa zadał sobie w duchu pytanie.

Czy tego chciał czy nie wyglądało na to, że stał się pionkiem w czyjejś grze. Być może wkrótce dowiedzą się czegoś więcej jednak na tą chwilę wyglądało na to, żre nie mają wielkiego wyboru. Czekała ich walka. Miał swoją broń i tarczę co odrobinę podniosło go na duchu. Mieli przewagę czterech do jednego choć ze swojego doświadczenia w fachu wojownika wiedział, że nie należy lekceważyć nawet pojedynczego żołnierza, a tym bardziej drowa, które to słynęły ze swoich umiejętności bitewnych.
Wiedział, że na bezpośrednią szarżę jest jeszcze za daleko, więc nie szukając więcej sensu w beznadziejności sytuacji w jakiej się znalazł ruszył klucząc, żeby nie ciągle w prostej linii w kierunku przeciwnika. W każdej chwili był gotów przyjąć strzałę na tarczę choć wiedział, że z tej odległości wyłapać strzał z kuszy będzie wymagał wyjątkowej szybkości reakcji.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline