Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2021, 07:54   #10
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Podróż do Termalaine przebiegła zaskakująco bez przeszkód. Nie żeby tak blisko miast Lotta spodziewała się ataku, ale przezorny zawsze ubezpieczony. No i ostatni rok wyjątkowo obfitował w nieprzewidywalne wydarzenia. Rozważanie tego co było nie leżało jednak w charakterze Lotty, choć wyciąganie wniosków z przeszłości - a i owszem. Póki co odebrała zapłatę od pracodawcy i ruszyła przekazać kilka paczek i wiadomości, które zabrała w poprzednim mieście. Pogoda nie zachęcała do wypraw, lecz ludzie i tak łaknęli kontaktu z rodziną i przyjaciółmi w sąsiednich osadach. A jak kogo nie było stać na podróż to zadowalał się takimi jak ona, którzy mieli większą szansę przeżyć na trakcie.

Do karczmy weszła szybko, nie zawracając sobie głowy krzykaczem. Miała trochę gotówki i nie spieszyło się jej do nowej roboty. Nawet w tych ciężkich czasach Dolina dbała o tych, którzy umieli zadbać o siebie, toteż tylko jednym uchem słuchała rozmowy najemników z półorkiem, siorbiąc zawiesistą zupę rybną. Kto wie kiedy następnym razem zakosztuje pstrąga? Pełnia zimy nie była, łagodnie mówiąc, dobrym czasem na połowy. Nie była wcale, a teraz to…

Kolejne słowa zarządcy sprawiły, że Lotta zesztywniała. Ofiara dla Aurill; to już ten czas. Poczuła jak zupa staje jej w gardle i szybko odłożyła łyżkę, biorąc głęboki wdech. Uważniej przyjrzała się osobom otaczającym półorka. Z większością wędrowała z karawaną; widać już szukali kolejnej roboty. Długo razem nie podróżowali, ale taka znajomość to i tak więcej niż to na co człowiek mógł liczyć przy najemnej robocie. Na chciwą pannę nie zwróciła większej uwagi; nie chce to niech nie bierze, będzie więcej dla innych. Chwilę posłuchała dyskusji nad zapłatą w urobku, z pewnością bardziej opłacalnej w dłuższej perspektywie, ale czy rozsądnej? W ciężkich czasach ludzie chętniej wydzieli złote monety niż kamienie, które kiedyś będą wiele warte, ale kiedy? Gdy do Dolin znów dotrą obce karawany. Czy będzie to wiosną, czy za rok, a może dwa Aurill przestanie wreszcie kaprysić? Tego nie wiedział nikt. A zdaniem Lotty bogini miała ofiary głęboko w swym zimnym zadku. Dolina była wielka, Grzbiet Świata jeszcze większy… Takie Dziesięć Miast to musiał być dla bogini pryszcz. Dziesięć pryszczy. Lotta wzdrygnęła się czując ni stąd ni zowąd przenikliwe zimno. Takie rozważania nie wychodziły na dobre; złe oko sprowadzą, czy co… Wstała energicznie, omal nie wywracając ławy.
- Możecie i mnie liczyć do złota - zwróciła się do zarządcy i najmitów, po czym spojrzała na górników. - Który z was widział z bliska te stwory? Im lepszy opis tym łatwiej je nadziać na miecz.

 
Sayane jest offline