15-10-2021, 14:30
|
#88 |
Kapitan Sci-Fi | Gangsterzy nie mieli łatwo, ale Edge też ich nie żałował. Co prawda przyszło mu do głowy żeby spróbować się porozumieć z tymi idiotami. Jeśli znalazłby się wśród nich jakiś inteligentniejszy przedstawiciel gatunku, być może udałoby mu się uzmysłowić, że nie mają szans i lepiej niech się stąd zabierają, a w gratisie dostaną jeszcze rannych kumpi (nawet jeśli jeden i tak miał zaraz kojfnąć). Ponieważ jednak były wojskowy wątpił w możliwość znalezienia w grupie gangsterów kogoś myślącego, szybko przegnał tę myśl.
- Edge! Rusz dupę, weźmiemy ich od tyłu!
Allcax przewrócił oczami, słysząc głos pani kapitan. To zgrywanie wyluzowanej wariatki od samego początku ich znajomości grało mu na nerwach. Westchnął tylko i trzymając w dłoniach swoje blastery ruszył za Lydą.
Miał zamiar podejść po cichu jak najbliżej bandytów i wtedy wziąć ich w krzyżowy ogień, łącząc siły z tymi, którzy zostali w środku. Emrei z pewnością wiedział co robić. |
| |