- Żeby wszystko było jasne. Amazonki zgodziły się nie wchodzić na wojenną ścieżkę gdy ktoś ruszy złoto ze świątyni, tak? To samo złoto, o którym nieskończoną ilość razy wspominały nam - tu baronessa Iolanda de Azuara wskazała ruchem ręki osoby, które uczestniczyły w pierwszej misji dyplomatycznej, - że to ich dziedzictwo i że tego nie wolno ruszać? Kogo zatem wprowadziły w błąd? Członków pierwszego czy drugiego poselstwa? - Niekonsekwencja w zachowaniu Amazonek była czymś nad czym Iolanda musiała się na chwilę pochylić.
Być może nie była to niekonsekwencja a celowe działanie. Amazonki celowo wprowadziły kogoś w błąd.
- Skąd pewność, że i w innych kwestiach nie prowadzą nas w błąd? Skoro tak wyśmienicie wyszkolone wojowniczki nie są w stanie przepędzić intruzów ze swojej własnej i jakże cennej, będącej częścią dziedzictwa piramidy, to może to oznaczać, że albo nie są takimi doskonałymi wojownikami, albo intruz jest zbyt potężny. Z oczywistych względów nie będę kwestionować ich umiejętności w sztuce wojennej. Zatem te jaszczury są lepsze od Amazonek. Załóżmy nawet, że wspólnie uda się je pokonać i że Amazonki dotrzymują słowa. Ale taka konferencja pochłonie sporo istnień. Jedną kwestią jest to kto przeżyje a kto nie - Iolanda posłała wymowne spojrzenie zebranym. - Każdy myśli że będzie tym szczęściarzem. Że to inni nie powrócą. Drugą kwestią jest to jaka będzie zdolność pozostałych przy życiu do obrony złota? Nawet liczni i teoretycznie sprawni członkowie tej wyprawy dali podejście się grupie konkwistadorów - kobieta rozejrzała się po zebranych by w końcu skupić uwagę na Carstenie Eisenie.
- Myślę, że lepiej w tej materii spiszą się ludzie pani kapitan Konig panie Eisen.
__________________ - I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.
"Rycerz cieni" Roger Zelazny |