- Itan-sha, pusta przestrzeń na zachód od drogi dojazdowej, na wysokości parkingu. Dobre miejsce na Landing Zone - oznajmił spokojny głos nawigatora z Leoparda.
- Przyjęłam, kontakt na drogę dojazdową i parking. A także na wieżyczkę, umocnienia i coś, co może być stanowiskiem broni ciężkiej. Zajmę się tym.
- Mamy też dane sił powietrznych, niektóre zaczynają podrywać. Przesyłam co mamy.
- Dostałam, bez odbioru.
Iroshizuku włączyła uzbrojenie i zrobiła ślizg na skrzydło, ustawiając się w linii umocnień wroga. -Na pozycji. Rozpoczynam atak
- Gotowi do przyziemienia!
Itan-sha pochyliła nos Lightninga. Zielone wskazanie wysokościomierza na HUDzie drgnęło i zaczęło pokazywać zmianę. Kwadrat celownika najechał na linię prowizorycznych umocnień, pilot nacisnęła spust. Laser pulsacyjny przeorał stanowisko z bronią ciężką, gauss uderzył w wieżyczkę strażniczą, lasery średniego zasięgu wypaliły dziury w stertach worków z piaskiem służących za ochronę dla strzelców.
Chwilę później Leopard zrobił przyziemienie, waląc nieprzytomnie z laserów burtowych, dziurawiąc jak rzeszoto resztę umocnień. Ziemia zatrzęsła się od uderzeń wyskakujących mechów, które dołączyły się do siania zniszczenia.
- Warthog, bombardujemy pasy startowe. Biorę L-3, ten na południe-południowy zachód. Bombarduj pozostałe. - Iroshizuku ustaliła priorytety. -Przyjąłem, bez odbioru - potwierdził bombardier Leosia.
W pobliżu hangarów położonych niedaleko trzeciego pasa startowego stały trzy transportowce pionowego startu i lądowania typu Cobra. Pilot zrzuciła z pylonów bomby naprowadzane wiązką lasera, każda zawierała niemal tonę ładunku wybuchowego. Potężne eksplozje zrobiły leje w asfalcie, złożyły hangary jak kartonowe pudełka a Cobry zamieniły we fruwające wokół rozżarzone stalowe szrapnele. W tym samym czasie Leopard zrzucał bomby na klucz ciężkich bombowców Torrent oraz transporter typu Karnow. Niestety, siły New Vermont nie zdążyły zniszczyć wszystkich wrogich maszyn, zanim zostały poderwane w powietrze. Mieli przeciwko sobie Meteora, dwa Defendery oraz potężnie opancerzonego DroSTa IIa model 2470.
Meteor wziął na cel Lightninga a Defendery wraz z wrogim DroSTem leciały na Leoparda. Iroshizuku zadziałała niemal instynktownie - poderwała LTN i włączając dopalacze wyrwała w górę, zmuszając ciężkiego i mniej sterownego przeciwnika do niewygodnych manewrów i znacząco ograniczając mu możliwość wejścia w skuteczny zasięg autocannona. Lecąc wybrała rakiety Thunderstrike jako broń a radar przestawiła w tryb namierzania pojedynczego celu. Po osiągnięciu sześciu tysięcy metrów przesunęła przepustnicę w położenie ciągu bojowego i zrobiła półpętlę. Leżąc na plecach kierowała się w stronę ziemi i ścigającego ją Meteora. Zielony kwadrat namierzania celu zogniskował się na wrogim statku powietrznym, palec Draconisjanki nacisnął WEAPON RELEASE. Rakieta uderzyła bezpośrednio w nos przeciwnika, niszcząc owiewkę i zabijając pilota. Sam meteor, dymiąc i wirując w oszalałym korkociągu zaczął lot w kierunku ziemi. Nie było to pierwsze lądowanie tej maszyny, choć z pewnością ostatnie.
Ciężkie transportowce krążyły wokół siebie, siekąc z dział laserowych i usiłując przebić pancerz. Wrogi DroST wydawał się być odporny na niebieskie i czerwone smugi energii, jakimi raczył go Leopard. Nie wyglądało to dobrze, zważywszy dwa Defendery, które dodatkowo kąsały Leosia.
- Warthog, która burta wroga jest bardziej naruszona?
- Prawa!
- Przyjęłam - Iroshizuku błyskawicznie zbliżyła się do walczących i wystrzeliła ostatnią rakietę w naruszony prawy pancerz DroSTa. Ku jej zdumieniu, przeciwnik nadal się trzymał. Nie mogła poświęcić mu więcej uwagi, bo trzeba było rozprawić się z Defenderami. Myśliwce zdarły trochę pancerza z Lightninga, zanim Iroshizuku celnymi strzałami strąciła maszyny z nieba. Musiała podjąć ryzyko jakie niosła walka na bliskim dystansie, aby skrócić czas walki i móc przyłączyć się do Warthoga, w zrywaniu pancerza z DroSTa IIa. W końcu i ta potężnie opancerzona maszyna uległa. Poryty prawy bok odsłonił wrażliwe elementy silnika, w który trafiły lasery pulsacyjne i LTN i burtowe Warthoga. Ze zniszczonym napędem wroga maszyna spadła i rozbiła się o ziemię.
Po walce o lotnisko skierowali się do Bennington, aby siać zniszczenie na niebronionym odcinku frontu, niszcząc statki i infrastrukturę portową. To nie był jednak koniec zadań, albowiem w WSI pojawiła się informacja o domniemanej trasie przejazdu konwoju „króla” Mwabutsy. To był zdecydowanie dzień dobrych wiadomości. Iroshizuku z zadowoleniem stwierdziła, że odrodzony wywiad wojskowy pracuje na najwyższych obrotach, przekazując konkretne i sprawdzone informacje.
Ostatnio edytowane przez Azrael1022 : 06-11-2021 o 23:19.
|