Ja mogę jedynie powiedzieć tyle, że tam, za waszymi plecami, ożywa zdmuchnięte tym dziwnym podmuchem, pole bitwy. Aby dostać się z powrotem do miasta pewnie trzeba by je przejść z powrotem. Albo szukać innej wyrwy/bramy. Która zapewne będzie obsadzona przez znerwicowanych obrońców. Ale kto wie?
Teraz tam wszyscy są znerwicowani.
p
b
.