8 sierpnia 2050, "New Guy's Tawern", Avonmore, FA
Reakcja rycerza na samą wieść o przeżyciach Hectora była bardzo wyraźna. Tym razem JD nie musiał korzystać ze swoich zdolności i bez żadnego problemu rozszyfrował zdziwienie malujące się na twarzy Petersena. Wojownik był bardzo spokojny i wysłuchał swoich rozmówców wcale im nie przerywając. Kiedy mężczyzna się odezwał dało się wyczuć wojskowy dryg i analityczne podążanie wypowiedzi od punku to punktu.
Wyglądało na to, że szanse na nabycie medykamentów w okolicy były znikome. John nie miał okazji poznać lekarza zwanego "Starym", ale domyślał się, że medyk wolał sprzedać posiadane dobra medyczne w pakiecie ze swoimi usługami za co mógł sobie policzyć ekstra. Okolica nie wyglądała na okupowaną przez wykształconych lekarzy co dawało każdemu z nich pewne pole do popisu.
"Zlecenie nie będące zleceniem" brzmiało dziwnie. Przedsięwzięcie, zastępstwo, awaria to słowa, które średnio się komponowały z misją, o której JD nadal miał bardzo mgliste pojęcie. On miał odpowiadać za udzielanie pierwszej pomocy, a Garcia zadbać o sprzęt. Całość była jeszcze bardziej enigmatyczna kiedy dodać niewiadomą lokalizację "na północ od rzeki". Pozysk sprzętu opisany przez rycerza wydawał się prosty. W wyobraźni Davisa malowała się bezpieczna, a nawet nudna fucha. Miał nadzieję, że przy okazji wypyta towarzyszy pracy o interesujące go szczegóły podróży jaką chciał zacząć zaraz po wykonaniu "zlecenia nie będącego zleceniem".
- Nie pozostaje mi nic innego jak zapytać o towarzyszy pracy i termin jej rozpoczęcia. |