Morra oglądała scenę z trójką z fascynującym obrzydzeniem. Podobnie jak przyglądasz się martwemu zwierzęciu którego truchło stało się domem dla robaków i owadów. Podobnie jak robaki ta ‘obca’ trójka żyjąca na granicy ich społeczności byli obrzydliwi jak i na tyle fascynujący że nie umiała oderwać od nich wzroku.
Nie mogła podążyć za nim w ayther, zdradziłaby siebie a miałą być jedynie obserwatorem. Ciekawiło ją czy cała trójka doświadcza przyjemności w zanurzaniu się w tym tabu bo są po prostu inni czy może faktycznie odkryli iż jest to przyjemne.
Jej przemyślenia przerwały mary, albo mara czy upiór. Chłopiec. Baydur? Nie. A może jednak. Oczy jak u upiora, obserwowały tamta trojkę. CZy licho przyszło szkodzić czy prowadzić. A może chce pozabijać tych co w Ayther wkroczyli korzystając z ich bezbronności. I tak Morra porzuciła bycie obserwatorem. Co by chronić tamta trojkę musiała się ujawnić, im to nie przeszkadza ale przynajmniej jaźnie gdzie wracać będą miały.
- Chłopcze. - Odezwała się do upiora a jej fiołkowe oczy spojrzały w karminowe pod nią. - Czemu ukrywasz się w ciemności?