Gdy towarzyszka syknęła, zatrzymał się w pół kroku i sięgnął po kuszę, by mieć ją w pogotowiu. - Krasnolud powiadasz? - Zapytał dla upewnienia się. Pobratymiec mógł chować się tu w tunelach po najechaniu miasta, lub być od dawna renegatem, postanowił jednak zaryzykować. - Przyjaciel, czy wróg? - Zapytał po krasnoludzku na tyle głośno, by został usłyszany, po drugiej stronie przesmyku.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |