Grant zasalutował tak niedbale jak tylko potrafił. Ten koleś robi tu za dowódcę a nie umiał wpaść na to co szeregowiec świeżo po szkoleniu wymyślił od razu. Powiedział jeszcze: -W TAKIM bunkrze nie byłem nigdy.
Starając sie by zabrzmiało to jak najbardziej ironicznie po czym zrobił sprężyste w tył zwrot i wymaszerował z pokoju. Ta sama blondynka czekała pod drzwiami. Lekko zdenerwowany powiedział tylko: -Do magazynu
I ruszył za nia w milczeniu.
__________________ Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce" |