Na Ulicy
Kohaku chwyciła ojca za ubranie
- Ale co się stało. Był chyba wybuch, i ambasador jest ranny i…. – nie wiedziała co robić. Kuni uspokoiła się, gdy zobaczyła matkę, a Hideki podszedł do siostry.
- Siostro! Ci ludzie są niebezpieczni, przez nich znowu wpakowałaś się w Aferę. I czemu Asami kręci się wokół nas? Przypadek czy jak?! – zapytał skrzyżowawszy ramiona na piersi. Obok stanęła Enh w podobnej pozie.
- To dobre pytanie… Czemu ja się z nim zgadzam? – zapytała skonsternowana.
- Po prostu dostrzegasz moją ponadprzeciętną inteligencję. I nadal wywołujesz u mnie dysonans poznawczy! – Rzekł Hideki patrząc na nią spode łba.
Enkh popatrzyła na swój dekolt, spódniczkę i buty na obcasie.
- Nie wiem, jak normalne kobiety mogą w tym pracować. – mruknęła.
Aiko poczuła, że podchodzi do niej jakaś wysoka kobieta w ciemnym płaszczu, która położyła jej dłoń na ramieniu.
-Jestem Lan Chi Mogłabyś na razie zostawić swojego chłopaka i dziewczynę. – zapytała Aiko.
- Jestem jej bratem – Zaprotestował Hideki.
- Póki nie będziecie chcieli mieć dzieci, raczej nie powinno się wam nic narzucać.... – odparła Lan Chi.
I to była ta chwila, gdy Hideki i Enkh zaniemówili. Konspiracja
Jorogumo zachichotała i zrobiła taneczny piruet trzymając jego rękę/
- Oh, ludzie potrzebują prostej czarnobiałej historii, bo jeszcze by dostrzegli niuanse moralne wokół siebie, a po co im to? Nie, dzielna wojowniczka pokonała dwóch zamachowców, lecz potężny Oni jaki im przewodzi uciekł – zawołała dramatycznie.
- Ważne, żebyście Migmara nie zabijali, póki gra. Najwyżej stopę mu obetniemy aby nie uciekł. Jadłopodawcę możecie zakopać – rzekł Trupiooki strojąc.
- Oh, zawsze potrzebny jest wielki konspirator, a ty się nadasz. Tacy jak ja nie mają przyjaciół ani wrogów… – nagle stała się jakby poważniejsza.
- Chcesz Wysłuchać opowieści o mnie i Asami Sato? – zapytała go.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |