Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2021, 17:15   #52
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację

Wallentag (Dzień Pracy), 19 Breuzeit 2522, Przedpołudnie


Grumvaldsson zastanawiał się przez chwilę patrząc na Galeba.
- Na dalszą naukę przyszedłeś? Sprawdźmy, czyś jest na nią w ogóle gotowy. Gromril jest metalem pochodzenia wulkanicznego, a ithilmar gwiezdnego czy odwrotnie? Jaka jest różnica między bronią wykonaną z gromrilu, z adamantu i z mithrilu? Jakiej runy nigdy nie umieścisz trwale na stali? - zadał trzy pytania, a Kowal Run zdał sobie sprawę, że właśnie podszedł do egzaminu.

- Morgrim Luddsson? - Starszy pociągnął łyk przyniesionego przez Galeba piwa i otarł usta. Zamyślił się. Co prawda bycie Starszym nie dawało nadludzkich mocy, ale za to ułatwiało korzystanie z wiedzy wszystkich członków społeczności. Nie minął czas w jakim wypala się calowa świeca, i dostali jego adres, adres jego pracy oraz jej godziny. A nawet informację, że mieszka sam. W domu będzie dopiero wieczorem.

Detlef, jak to khazad, bez broni i zbroi czułby się niemal nagi. Krótkie ostrze w pochwie ukrytej na plecach pod płaszczem. Pełna skórznia i zbroja kolcza. Otwarty hełm, rękawice, stalowe karwasze. Zdobycie żadnej z tych rzeczy nie było kłopotliwe w Nuln. Ba, nie było żadnym kłopotem zdobycie ich nie ruszając się nawet z kuźni Starszego.
Oczywiście, nie wszystko można było tam dostać. Ostrza ukryte w rękawach, wyskakujące wprost do dłoni, metalowe tubusy przymocowywane do przedramion i pozwalające na wypuszczenie bełtu samym ruchem nadgarstka, zatrute igły, ostrza ukryte w podeszwie... tu trzeba było bardziej specjalistycznego zakładu.
Szkodniki występują wszędzie. We wszystkich kształtach i rozmiarach. Czasem trzeba było wynająć "deratyzatora". Niektórzy preferowali natomiast bardziej osobiste podejście. Gdzie popyt tam i podaż - stara prawda znana każdemu kupcowi sprawdzała się także w Nuln.
- Gryzonie, tak? O gryzoniach jakiego rozmiaru mówimy? Szkodniki wielkości człowieka? Coś się znajdzie... - usłyszał. I rzeczywiście, znalazło się.

Zaproszeni przez pana Kaufmanna, Galeb i Detlef razem z nim poszli zobaczyć się z Generalnym Poczmistrzem. List polecający od Manfreda otwierał wiele drzwi i bramy Urzędu Pocztowego nie były wyjątkiem.
Mistrz Heinrich von Stephan przyjął ich w swoim gabinecie. Czystym i schludnym, gdzie wszystko było poukładane niczym od linijki. Księgi stały jedna obok drugiej w nienagannym porządku.
- W czym mogę pomóc, Panowie? - zapytał.
Zapiski w księgach były nadzwyczaj szczegółowe. Zawierały datę wyjścia lub wpływu przesyłki, jej numer, nadawcę i adresata oraz sposób wysłania. A nawet to, kto i kiedy ją dostarczył lub odebrał. Dodatkowo, przesyłki "jawne" były kopiowane i przechowywane. Kurier lub ptasznik przynosił je do archiwum, gdzie kopista przepisywał je do księgi.

A kilka wpisów z tego roku było nadzwyczaj interesujących:
22 Pflugzeit 2522 - JWEL/O 3630 - od Emmanuelle von Liebowitz do
Lothar von Diehl/Fort von Diehl/Księstwa Graniczne, przyniesiona przez Oskara von Schilde. Osobiste. Kurier.
[dla khazadów nie było w tym nic ciekawego, ale Rudolf słyszał o tym rodzie. Szlachcic należał do rodziny wygnanej przez Elektorkę. Czegóż mogła od niego chcieć?]

3 Sommerzeit 2522 - JWEL/O 3719 - od Emmanuelle von Liebowitz do
Alrik Ranulfsson/Karak Hirn, przyniesiona przez Oskara von Schilde. Osobiste. Kurier.
[zgadzało się z datą listu posiadanego przez Króla]

4 Sommerzeit 2522 - JWEL/O 3720 - od Emmanuelle von Liebowitz do
Najprzystojniejszy Szlachcic/Waldenhof, przyniesiona przez Gertrude von Eskel. Osobiste. Kurier.
[Waldenhof to miasto w Sylvanii]

14 Sommerzeit 2522 - KH/H 2745 - Karak Hirn do Nuln, odebrane w Wieży przez Latimerię Drach, jawne - potwierdzenie odebrania zamówienia, kruk.
[jedyna wiadomość wysłana krukiem z Karak Hirn od otrzymania listu przez khazadów do dziś]

13 Vorgeheim 2522 - JWEL/O 3738 - od Emmanuelle von Liebowitz do Etelka von Toppenheimer/Pfeildorf, przyniesiona przez Oskara von Schilde. Osobiste. Kurier.
[pasowało do listu będącego w posiadaniu Brocka]

Mimo poszukiwań, nie znaleźli wpisu o wiadomości od Króla Alrika, jedyne co pasowało czasowo to właśnie to potwierdzenia odebrania zamówienia. Ale przeglądając wcześniejsze wpisy nigdzie nie znaleźli pasującego zgłoszonego zamówienia. Ostatnie było z 1 Sigmarzeita (NLN/H 39871), ale potwierdzenie jego doszło już 14 Sigmarzeita (KH/H 2744). Analiza wpisów ujawniła, że treść KH/H 2744 i KH/H 2745 była identyczna, różniły się jedynie daty.


Rudolf, który już wcześniej zastanawiał się czy ktoś z kancelarii przypadkiem nie zniknął bez zdumienia przyjął informację, że Oskar von Schilde, jeden z sekretarzy Elektorki zniknął był kilka tygodni temu.


Roz Bauer, mimo Rudolfowych ostrzeżeń i zniechęcania poszła za tropem papieru. Jej umiejętności szybko zaprowadziły ją na spotkanie z człowiekiem, który odpowiadał za interesy, nazwijmy to, z klientami VIP. Rozmowa, była miła i toczyła się w duchu wzajemnego zrozumienia - kto w końcu nie lubi bogatych klientów, na wyrobach dla których można było walnąć dużą marżę. Nie omieszkano pochwalić się pannie, że z ich usług korzysta niemal cała śmietanka towarzyska miasta i kancelaria Elektorki. Czerpany papier tworzony według starodawnej procedury był dostępny od ręki. Ale dla koneserów były opcje dodatkowe. Tylko tu można było dostać specjalny papier, nasączany równie specjalną mieszanką perfum dla pięknego zapachu. Konfidencjonalnym tonem dodano, że sama Elektorka także raczy tutaj zamawiać ich produkt, w wersji dla Jej Wysokości zawierający dodatkowo płatki kwiatów oraz drobinki złota i drogich przypraw. Dla innych klientów nie jest on niestety dostępny, ale, jeśli zleceniodawca zechce, może dostać podobny. Dzięki temu nie tylko ładnie pachniał i wyglądał, ale wywabienie z papieru atramentu było praktycznie niewykonalne. W każdym razie - taka próba na pewno pozostawiłaby wyraźne ślady.
Za odpowiednią opłatą zostanie on także zastrzeżony i inni wielmoże nie będą mogli go kupić. Nie ma możliwości by ktoś sobie dorobił dodatkowe strony, pracownicy pracują pod nadzorem. Dostała kilka próbek, w tym ten "kancelaryjny", ale nie było wśród nich oczywiście osobistego papieru Elektorki.
Roz wystarczająco znała się na ludziach by móc ocenić, że nie kłamał. Był dumny ze swojej manufaktury, a jeśli zdarzyła się jakaś kradzież sugerowana przez Rudolfa, to nie na tym końcu. Zweryfikowała także hipotezę o sfałszowaniu listu poprzez zmianę jego treści - przy tym papierze jakiego używała Elektorka było to niemożliwe.


Tymczasem zbliżała się już pora obiadowa.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 22-10-2021 o 17:25.
hen_cerbin jest offline