Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-10-2021, 14:08   #128
Lynx Lynx
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
Po akcji z konwojem Hadrianna kompletnie odcięło. Diagnoza psychologiczna była wiadomo. Zespół stresu pourazowego od marca zeszłego roku był istną plagą szalejącą w Republice. Prawda taka, że innych diagnoz nie wystawiono, bo na badania i leczenie czasu i środków nie było. Vermont stać było na krótki urlop i garść prochów dla swoich wojaków. Z Middelbury do Wielkiej Zielonej Góry wzięli go wcześniej od reszty Minutmenów uznając iż nie jest chwilowo w stanie do pełnienia służby. Miał trochę czasu, by jakoś dojść do siebie. Wcześniej sobie jakoś radził. Śmierć Marka i początek wojny przebolał oddając się powierzonej misji. Praca, analizowanie i działanie. Tego go w domu nauczyli i prawda taka, że inaczej już postępować nie mógł. Choć stan w jakim się znalazł nie ustępował to jego umysł doszedł do jedynych wniosków jakie mogły to wszystko wytłumaczyć.
To była manipulacja! Celowa, bezduszna manipulacja! Ten gówno warty wywiad republiki, który nawet przewrotu szykowanego pod nosem nie dostrzegł aż nie było za późno miałby się dowiedzieć sam z siebie o VIPie?? Nie ma szans. Ktoś musiał im dać na tacy, bo ci idioci własnych butów nie umieją znaleźć. Służby wywiadowcze są celowo, a może i nie niekompetentne i podatne na zewnętrzne wpływy, więc próba współpracy z tą instytucją mija się z celem. Pożądanych odpowiedzi nigdy, by nie dostał. Had wiedział iż sam musi stać się wywiadem. Nie marnując więcej energii na mazanie się wziął się do roboty. Po pierwsze analiza. Czy to był zwykły wypadek? Niewykluczone, ale szanse bardzo małe. Ktoś specjalnie go szczuł tymi doniesieniami na temat Mwabutsa, aby nie było co z konwoju zbierać. Komu to było na rękę? Bandycki król zorganizował, by to wszystko w celu nagrania średniego filmu propagandowego? Jakoś się nie wydaję , by w obliczu klęski pod Middlebury miał czas na coś takiego. Julius? Prawdopodobieństwo bardzo wysokie. Tylko czy stać go było na głupie żarty na tej wojnie i chęć dokopania braciszkowi, aby sobie trochę rączki pobrudził była warta straty dobrego zakładnika? Ciężko stwierdzić co Czarna Owca rodziny ma w głowie, ale tych parę spotkań jakie Had z nim miał i wszystko na co wskazywały jego wcześniejsze działania wskazywały, że ma jakiś plan i bardzo zależy mu na władzy. Ktoś taki nie wywala dobrych figur do śmieci. Wątpliwe też było uniesienie się emocjami w przypadku reprezentanta rodziny Spencerów. Lista osób chcących pozbyć się Wilforda Spencera była długa. Cóż rodzinka ma osoby, które mają bardziej czy mniej uzasadnione urazy, a Ojciec pewnie osobiście tez mógł komuś nadepnąć na odcisk. Prace trwały, aż opcje się Hadrianowi wyczerpały. Zmęczony padł na łóżko zastanawiając co z tym zrobić. Opcji było tak wiele, a nawet nie był pewien czy czegoś, albo kogoś nie pominął. Tak leżąc doznał olśnienia. Choć poprzednich opcji nie należy lekceważyć, a często bywały one też bardziej racjonalne to tej myśli nie może tak sobie odrzucić. Dziadek według własnego rozumienia dobra rodziny nie cofnie się przed niczym. Nawet syna, by poświęcił jeśli uzna to za słuszne i niezbędne dla ochrony rodzinny, a co za tym idzie jej interesów. Julius coś wspominał o torturach. Jeśli Ojciec się złamał i coś powiedział, jeśli poszedł na jakiś rodzaj współpracy. To mogło, by zagrozić ich pozycji w republice. Nie teraz, kiedy gra o władzę nad Vermont miała się rozegrać. Spora część klasy politycznej jest martwa, lub w niewoli. Nadszarpnięcie reputacji w tym momencie mogłoby stanowić problem podczas najbliższych wyborów. Już lepiej zrobić z syna męczennika poległego podczas działań wojennych. Miał też na tyle dużo wpływów, aby zmanipulować przekaz do Minutmenów.

Obudził się następnego dnia. Nawet nie wiedział kiedy zasnął. Nie było już czasu do marnowania na rozmyślania i wątpliwości. Jeśli chce poznać prawdę to dojdzie do niej małymi kroczkami. Teraz najważniejsze to wrócić do czynnej służby. Z tym przekonaniem wstał i ruszył przed komputer spisać jakieś swoje sugestie co można zrobić. Taki swoisty powrót do jego działań z początku wojny, kiedy pchał się tam gdzie go nie chcieli. Cóż to powinno przekonać część osób, że Spencer wrócił. Na początku napisał swój plan odbicia wysp Vergennes i Windsor. Choć patrząc na posiadane obecne informacje nic tam specjalnie nie pozostało to jednak brak floty morskiej jak i sił lotniczych wroga daje relatywnie prostą i tanią opcje odbicie tego regionu. Wyzwolenie tych ziem i potencjalne odnalezienie naszych zaginionych miałoby pozytywny wpływ na ogólne morale i poprawiło, by opinię cywili na temat Minutmenów i NVDF. Szczególnie teraz kiedy ostanie wydarzenia trochę je nadwątliły. Dał też swoje preferencje do salvega po bitwie. Dopisał też trochę mniej ważnych rzeczy, aby trochę dopełnić tekst. Po wysłaniu swoich sugestii komu trzeba ruszył jakoś ogarnąć swój wygląd po ostatnich dniach. Z lekka się zaniedbał. Najwyższa pora pokazać, że wszystko gra, a jak sprawa jego niedyspozycyjności ucichnie będzie mógł rozpocząć właściwe działanie.
Tylko Czemu dudnienie w głowie nie ustaje.
- Cholerny implant.- zaklÄ…Å‚ pod nosem.
 

Ostatnio edytowane przez Lynx Lynx : 23-10-2021 o 14:10.
Lynx Lynx jest offline