Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-10-2021, 14:49   #64
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
W głębi Drakwaldu, noc 29 Ulrikzeitu 2518 KI

Żołdacy w kolczugach odpięli łańcuch srebrzystowłosej kobiety od sań i popychając ją bezceremonialnie zaczęli zapędzać brankę w stronę frontonu dworku. Obserwująca te poczynania kątem oka Olivia dostrzegła na ułamek chwili kształty runicznych znaków wygrawerowanych w metalu kajdanów, ale słaby poblask pochodni oraz skąpy czas nie pozwoliły czarodziejce rozeznać się w naturze tych inskrypcji.

Nadto panna Hochberg świadoma była tego, że baron i jego zausznicy dyskretnie, lecz bacznie dzielą swoją uwagę pomiędzy tajemniczą więźniarkę oraz osobę nowo poznanej czarodziejki. Olivia odnotowała ten fakt w pamięci mając świadomość, że von Metterich zyskał kolejną doskonałą okazję do wyjawienia natury tej sprawy i znów okazał absolutną wstrzemięźliwość.

- Jeśli nie byłoby to nadużyciem gościnności, czy moi ludzie mogliby skorzystać z pomocy uzdrowiciela? - spytała czarodziejka wskazując ruchem głowy na Larsa i dwóch dotkliwie pokąsanych wieśniaków z Sindelfinden - Ugryzienia wilków często kończą się infekcjami.

- Oczywiście, pani Hochberg - baron natychmiast skinął głową, wskazał dłonią na dworek - Nasz cyrulik niezwłocznie zajmie się wszystkimi, którzy potrzebują pomocy…

Nagła wrzawa przerwała baronowi w połowie zdania, zwróciła jego uwagę na grupę idących w stronę sań zbrojnych, ciasnym szykiem otaczających kogoś, kto tkwił pośrodku ich formacji.

- Panie! Panie baronie! Złapaliśmy odmieńca! Chciał się wkraść przez mur!

Von Metterich i Holtmann odruchowo położyli prawice na mieczach, a Voormann cofnął się o krok robiąc sobie nieco wolnej przestrzeni do gestykulowania.

Zbrojni rozstąpili się nie chowając swego oręża i oczom Olivii ukazała się znajoma postać.

- Elf! - syknął Holtmann, a Voormann drgnął raptownie nie potrafiąc ukryć emocji, które skojarzyły się Olivii z autentycznym przestrachem.

- On gada, że jest druhem tych tutaj! - jeden z żołnierzy wycelował pięść w pannę Hochberg i jej towarzyszy - Że przynależy do nich, a próbował się wkraść do środka cichaczem!

- Cóż to za podstęp?! - krzyknął baron i wzburzenie dźwięczące w jego głosie wystarczyło za rozkaz. Kusze natychmiast powędrowały w górę, blask pochodni zalśnil w stali mieczy. Atmosfera przyjaznej ostrożności towarzysząca wyjazdowi na dziedziniec dworku przysnęła w mgnieniu oka.

- Czy ten nieludź jest waszym kompanem?! - wyraźnie poruszony von Metterich spojrzał oskarżycielsko na swoich gości - A jeśli tak, dlaczego chciał się tu wkraść?!

- To elf, baronie! - zdołał wydobyć z siebie jeszcze bardziej od szlachcica wstrząśnięty Voormann - Ani chybi szpieg! Słowem o nim nie wspomnieli, może chcieli odwrócić naszą uwagę od odmieńca!

Nagły zwrot akcji i to ewidentnie niebezpieczny! Niezapowiedziane pojawienie się Loriego spowodowało nawrót ogromnej podejrzliwości czy wręcz wrogości gospodarzy. Jestem ogromnie ciekaw jak spróbujecie z tego wybrnąć…


 

Ostatnio edytowane przez Ketharian : 23-10-2021 o 15:33. Powód: jedno niedokończone zdanie do korekty
Ketharian jest offline