Wątek: WFRP 2ed - III
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-10-2021, 14:46   #78
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Napalić w piecu. Stół wyszorować gorącą wodą z mydłem. Bandaże wygotować - Theo zaczął wyznaczać ludziom zadania. Jak wiedzieli wtajemniczeni, słowo "chirurg" pochodziło od starotileańskiego słowa "chirurgos" oznaczającego "tego, co rozstawia innych po kątach jakby miał do tego prawo". Mydło akurat miał przy sobie, i to nie jedno. W Wusterburgu jakoś nie było na nie kupców... Narzędzia wrzucił do sagana z wodą - jak się zagotuje to je przy okazji oczyści i zdezynfekuje. Potem się je wyjmie szczypcami. W międzyczasie zajął się poprawianiem roboty u nowej członkini ich stada.
- Wypij to - kazał jej wyjmując buteleczkę. Napar kojący to nie eliksir leczenia, ale powinien pomóc i wzmocnić efekt jego starań. Chyba że nie, wtedy wyjmie drugą, z bardziej efektownym działaniem. Ale ich miał mało. Zbyt mało.

Rozważył opcje. Gdyby Lord Eryk był przytomny, a przede wszystkim, gdyby nie stracił takiej ilości krwi, podałoby mu się diuretyk. Im więcej wody, powiedzmy, wycieknie z ciała tym mniej będzie jej w głowie pacjenta. Ale już i tak objętość płynu krążącego w żyłach pacjenta była obniżona. Trzeba było zastosować leczenie ostre. A czasu nie było - stół i narzędzia były już gotowe. Pacjent na tyle na ile. Sam medyk wyjął jeszcze spirytus, łyknął i też był już gotowy.


Najpierw robota dla okulisty - nie miał na tyle dobrego źródła światła by skorzystać ze szkła powiększającego i obejrzeć sobie tarczę nerwu wzrokowego na okoliczność jego opuchnięcia, "na szczęście" stan był już na tyle poważny że widać było nierówność źrenic. Wiedząc już z której strony jest problem, Theo zajął się pracą cyrulika. Wygolił do gołej skóry włosy na skroni pacjenta, gdzie czaszka była cieńsza. Teraz nastąpiła chwila dla krawca - trzeba było przeciąć skórę by odeszła ładnym i równym płatem, który potem będzie można przyszyć. Wiertło jakie wyjął równie dobrze mogłoby wisieć w warsztacie cieśli. Tyle że końcówka musiała poradzić sobie z kością, nie drewnem. Sześć malutkich dziurek później użył piły by je połączyć i wyjąć fragment czaszki. Potem jeszcze tylko przecięcie zewnętrznej, środkowej i wewnętrznej błony okrywającej mózg, pozwolenie by ciśnienie wypchnęło krew na zewnątrz, wyjęcie skrzepliny i znów krawiec (zaszyć), kamieniarz (dopasować płytkę do otworu), krawiec by ładnym ściegiem i cieniutką, jedwabną nicią zszyć skórę, cyrulik by umyć, medyk by profesjonalnie zabandażować... i kapłan, żeby sie modlić. Theophrastus na szczęście był medykiem. I każdą z tych ról pełnił już wielokrotnie.

 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline