Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-10-2021, 19:18   #916
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
W cieniu i mroku
Albinoska zaśmiała się i pokręciła głową.
- Guren! Popsowałaś go! Teraz nawet nie jest gotów oddać życiaza swą niewiastę! I co z nim zrobimy? Nic tylko kamień na szyję i do wody.
- Szkoda, ale jak trza to trza – rzekł Trupiooki.
- Oj daj spokój, zgrywałam się – Jorogumo się zaśmiała.
- Tak, wasze poczucie humoru wypełnia ludzkie serca szczęście radością i ciepłem. – rzekł kelner pozbawionym radości głosem.
- Oh, życie to scena, na której wszyscy jesteśmy aktorami grającymi w tandetnej farsie. Możemy tylko starać się odegrać nasze role jak najlepiej, aby gawiedź się trochę pośmiała – powiedziała Jorogumo i zdjęła okulary, a potem spojrzała swymi czerwonymi oczyma w Migara – Opowiem ci moją historię! Trupioki daj moją piosenkę

https://www.youtube.com/watch?v=u9Dg-g7t2l4

I zagrał, a ona zaczęła mówić.
- Mój ojciec wywodził się ze starej rodziny, ponoś w jego żyłach płynęła krew dawnych królów wschodu, którzy tam władali, zanim król ziemi nastał. Był dosyć zamożnym, ale nie bogatym człowiekiem. Jego rodzina posiadała dar, potrafiła widzieć duchy i rozmawiać z nimi. Czasem… Pamiętaj, że wtedy niełatwo było spotkać ducha i doświadczyć prawdziwej magi… Ojciec był z wykształcenia inżynierem, więc przyłączył się więc do trupy teatralnej jako magic. Był niezły, lecz to moja matka nauczyła go jak być artystą, prawdziwym sztukmistrzem. Była wróżbitką, szarlatanką mówiącą ludziom tylko to, co chcą… lub powinni usłyszeć, zależnie od potrzeb. Ich romans był namiętny… Pokazywała ojcu jak rozpoznać oszustów i naciągaczy. Ojciec długo wędrował, ale ujrzał tak mało prawdziwej mocy, Zgorzkniały wrócił do domu, nie wiedząc, że moja matka jest w ciąży… Chyba chodziło jej o alimenty… Urodziłam się tego samego dnia co awatar… Ponoć gdy moja matka zobaczyła moje białe włosy, jej śmiech było słychać w całym obozie. Stałam się jej dzieckiem nocy, upiorem, człowiekiem-duchem. Sama w to wierzyłam. Odkąd mogłam mówić występowałam przed publicznością. Mówiłam to trzeba, co muszą usłyszeć. Matka była surowa, gdy byłam niepsłuszna zostawiała mnie przywiązaną do palika na słońcu, albo wrzucała mnie do beczki z lodowatą wodą. Gdy poprosiłam o okulary, dostałam w pysk – Odwróciła się i Guren położyła jej dłoń na ramieniu – Niedługo potem dowiedział się o mnie mój ojciec. Zapłacił jej mnóstwo pieniędzy, a może ją zastraszył. Miał żonę, która mnie pokochała jak własną córkę i córkę, która została moją siostrą… Byliśmy szczęśliwi… Przez jakiś czas…
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Ostatnio edytowane przez Slan : 27-10-2021 o 19:38.
Slan jest offline