Skończywszy pomagać w przenoszeniu, Semen wyszedł na zewnątrz. Niepokoili go ci jeźdźcy. Wyrychtował kuszę i rzekł, że idzie popatrzeć na drogę. Zagłębił się w las i znikł za zwisającymi nisko pod ciężarem śniegu gałęziami. Zatoczył łuk i zbliżył się do drogi, powoli i nasłuchując. |