Keerth drgnął na dźwięk krzyku. Rzucił okiem na śpiącego strażnika, który najwyraźniej właśnie się obudził. Mumriken obrócił się i mamrocząc coś, pospiesznie i możliwie najciszej ruszył w kierunku oznaczonych znakami drzwi - wydały mu się one jedyną dość sensowną drogą ucieczki. Przez chwilę nosił się z zamiarem podprowadzenia pustej zbroi jej halabardy, ale niestety, ze wzgledu na niesprzyjające okoliczności, musiał z tego zamiaru zrezygnować.
Snusmumriken dopadł drzwi. Oglądnął się za siebie, by przekonać się iż strażnik chyba doszedł już do siebie. Mimo to zaryzykował lekkie pchnięcie drewnianej minibramy. A nuż się otworzy?
Cichy, mamroczący pod nosem i zdecydowany, Mumriken niemal nigdy nie rezygnował z raz podjętego zamiaru. Świat po raz kolejny miał sie o tym przekonać.
__________________ Ich bin ein Teil von jener Kraft
Die stets das Böse will
Und stets das Gute schafft... |