Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-10-2021, 22:42   #20
Jenny
 
Reputacja: 1 Jenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputację
Kajuta Kapitan Kombajnu, 15.08.2181, 15:20


Kapitan wyczuwała obawy załogi dotyczące ratowania kapsuły. Nie dziwiło jej to. Wystarczyło trochę polatać na takim statku, jak kombajn przedsiębiorstwa górniczego, by wyzbyć się dziecięcych złudzeń o pięknie latania w kosmosie. Gdy w grę wchodziły spore komplikacje, najlepiej było je pominąć, zapomnieć. Nikt już nie myślał o chęci zostania bohaterem względem uratowanego człowieka z kapsuły. Męska załoga przestała wierzyć, że w kapsule znajdzie się piękna księżniczka, której odratowanie odmieni ich życie pod każdym względem. Williamson nie wierzyła, że uratowanie rozbitka sprawi, że nabierze poszanowania i rozgłosu, przez co nikt nie oceniałby jej roli na statku, jako spełniania przez korporacje parytetów płciowych na wyższych stanowiskach.

Tylko że musieli ratować kapsułę. Przecież Matka nie pozwoliłaby im odlecieć bez tego. Zamknęliby się w kapsułach hibernacyjnych ponownie, za chwilę znowu się budząc, by dostać te same, podejrzane odczyty na skanerach. Tracąc tylko czas. Ryzykując, że tender, który być może jeszcze ich nie dostrzegł, przez jakiś swój proces zahibernowania, zaraz się wybudzi. Uważała, że czas jest tu kluczowy, by móc pominąć kłopoty. Dlatego zleciła pilotowi wyruszenie do kapsuły. Choć sama miała duże wątpliwości.

Dopięła ostatni guzik, zapięła ostatni zamek swojego munduru. Zdecydowanie nie wyglądała tak, jak chciałaby się prezentować. Kombinezon po dziewięciu miesiącach mógłby być nieco odświeżony, a ona sama wolałaby lepiej zadbać o swoją higienę po wybudzeniu. Ale choćby po to, by mieć czas na te mniej znaczące czynności, najpierw musiała zająć się największym problemem.

Mostek Kombajnu, 15.08.2181, 15:25

Wyraźnie zastukała obcasami, zbliżając się do mostku. Uznawała, że tak lepiej, niż żeby miała zaskakiwać załogę znienacka, słysząc czasami to, czego nie powinna. Gdy wchodziła na mostek, Knight kończył pytanie do Solberga. Weszła do środka, prezentując swój strój, który miała nadzieję, nie będzie nikogo już rozpraszał. Oparła się o ścianę i dostrzegła, że z pomieszczenia zniknął O’Brien. Miło, że nawet mimo chwilowej przewagi pracowników BionTecu na mostku, ciągle to my, za pomocą Elena, jesteśmy przy głosie. Chociaż korpowie mogliby zacząć dawać jakieś wsparcie. W końcu siedzimy w tym razem.

Chloe ukradkiem uśmiechnęła się do wypytującego korpów Elenora. Do tych dwóch na statku osobiście nic nie miała. Wręcz przeciwnie, póki co, jak na przedstawicieli obcej korporacji, wydawali się być w porządku. Pamiętała z okresu, gdy nie latała jako kapitan, że niektórzy potrafili być sporym utrudnieniem na statku. Żeby nie nazwać tego dosadniej.

- Również chciałabym poznać pana zdanie - spojrzała na Theodora Solberga. - Zdaję sobie sprawę, że razem z doktorem Griffithem jesteście tu w celach transportowych. Ale sytuacja wiążąca się z niebezpieczeństwem dotyczy nas wszystkich. Chciałabym, byśmy tworzyli jeden zespół. Może BionTec ma więcej doświadczeń z tego typu statkami militarnymi i ma pan jakieś przypuszczenia, o co chodzi z tym tenderem?
 
Jenny jest offline