Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-10-2021, 19:27   #240
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Poczekalnia przy włazie

Czas dzielący grupkę zwiadowców od chwili ponownego wyruszenia w Nadświat wydawał się ciągnąć niemiłosiernie powoli, zwłaszcza nie potrafiącemu usiedzieć spokojnie w miejscu i ustawicznie strofowanemu przez brata Świrkowi. Magik starał się jak najdłużej drzemać, w przeciwieństwie do obsesyjnie wręcz starannie przeglądającej swój ekwipunek Altego. Cichy - najwyraźniej do żywego dotknięty krytycznymi obiekcjami albinoski - wyszedł z poczekalni siadając na przenośnym stołku obok pilnującego włazu Kosiarza i rozmawiając z nim półgłosem.

Łasica w końcu sam zasnął, znużony nadmiarem emocji, których starał się nie pokazywać, ale które w końcu zmogły nawet jego legendarną wytrzymałość. Spał snem twardym i smoliście czarnym, nie pamiętając o całym świecie, dopóki zdenerwowany brat nie obudził go rytmicznym potrząsaniem za ramię.

Tropiciel zerwał się z miejsca ściskając rękami karabin, rozejrzał się wokół siebie zaspanym spojrzeniem.

- Rzemień i reszta już są - rzucił niepotrzebnie Świrek, który przestępując z nogi na nogę zerkał niespokojnie w stronę grupy zgromadzonych przy włazie ludzi - Spora delegacja…

Łasica kiwnął dyskretnie dłonią w stronę Altego i Magika, dał im znak, aby dołączyli do niego i przeszedł przez próg poczekalni. Spojrzenia gotowych do drogi Łowców momentalnie skupiły się na jego osobie i nie było w nich najmniejszego śladu sympatii.

Tropiciel musiał przyznać, że Rzemień i jego grupa robili stosowne wrażenie. Wszyscy - kobiety i mężczyźni - mieli na sobie starannie dopasowane kombinezony w bardzo ciemnych kształtach, prawie pozbawione mogących poszczękiwać metalowych elementów. Ich twarze pokrywała jakaś czarna substancja, być może sadza albo jakaś pasta konserwacyjna, nadająca wojownikom diabolicznego wyglądu. Wszyscy mieli czarne czapki z grubej wełny, plecaki i trzymane w zgięciach łokci karabiny Lee Enfield, a przy pasach dźgacze o wąskich długich klingach.

- Wyspaliście się? - zapytał przyjaźnie fałszywym tonem Rzemień - Jesteście gotowi do drogi? Musicie wiedzieć, że tym razem pójdziemy w bardziej wymagającym tempie.

- Altego miała do ciebie prośbę - rzucił spod włazu Cichy i zerkający w jego stronę Łasica po raz pierwszy dostrzegł w oczach spolegliwego na co dzień Łowcy iskierki szczerej złośliwości.

- Prośbę? - Rzemień chyba poczuł zaskoczenie na dźwięk słów Cichego, ale zaraz przywołał na powrót opanowaną beznamiętną minę - Ależ nie ma problemu. Altego, o co chciałaś poprosić?

Sarkastyczny w zamierzeniu ton pytania sprawił, że w kącikach ust pozostałych Łowców pojawiły się uśmieszki, ktoś w tyle grupy poszedł jeszcze dalej i parsknął z nieudawanym rozbawieniem.

Kanna, Cichy wypchnął Cię mściwie przed szereg, więc masz możliwość przedyskutowania swoich roszczeń z prawdziwym dowódcą tej ekspedycji!


 
Ketharian jest offline